Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jeszcze nie koniec komisji hazardowej

Joanna Miziołek
To jeszcze nie koniec prac hazardowej komisji śledczej. Mimo tego, że jej przewodniczący Mirosław Sekuła nie widzi potrzeby ich dalszego prowadzenia, to jej członkowie zdecydowali, że w przyszłą środę wrócą do dyskusji nad projektem raportu z prac komisji przygotowanym przez jej szefa. Do wtorku do godz. 13 posłowie mogą składać swoje poprawki do sprawozdania.

Decyzja śledczych to efekt wniosku posłanki PiS Beaty Kempy, która na piątkowym posiedzeniu komisji wniosła o przełożenie posiedzenia komisji co najmniej do wtorku, gdyż - jak tłumaczyła - potrzebuje czasu na zapoznanie się z nowym projektem raportu i przygotowanie do niego ewentualnych poprawek. Podobnego zdania był wiceszef komisji Bartosz Arłukowicz (Lewica).

Kempa oceniła, że to "skandal i bezczelność", iż Mirosław Sekuła przesłał członkom komisji nowy projekt o godz. 0.30 w piątek, a kilka godzin później oczekuje dyskusji na jego temat.

Posłanka powiedziała, że nie wierzy w zapewnienia Sekuły, że nowy projekt raportu zasadniczo nie różni się od pierwotnej wersji i - jak dodała - zamierza go porównać "strona po stronie". - Generalnie nie wierzę Platformie Obywatelskiej, a panu w szczególności

- stwierdziła. Kempa podkreśliła, że potrzebuje czasu na przygotowanie poprawek do nowego projektu sprawozdania.

- Nie wiem, czy do tego, co już przygotowałam, nie zmienił się układ stron czy nie zmienił się układ punktów. Nie mogę dać panu przygotowanych poprawek do czegoś, co jest starym dokumentem - powiedziała Kempa.

Także wiceszef komisji Bartosz Arłukowicz (Lewica) powiedział, że zanim złoży swoje poprawki do raportu, zamierza się z nim rzetelnie zapoznać. Dodał, że stary raport i ten nowy to dwa zupełnie inne dokumenty. - Apeluję do pana o to, żeby pan uszanował prawa i obowiązki, jakie mają członkowie tej komisji, żebyśmy mogli w zgodzie z uchwałą Sejmu przedstawić Sejmowi raport z prac komisji śledczej, a nie z nocnych przemyśleń przewodniczącego Sekuły - zaznaczył. Krytycznie ocenił zachowanie przewodniczącego Sekuły, który wg Arłukowicza, drugą wersję raportu miał rozsyłać mejlami. - Jest to zachowanie, które kompromituje przewodniczącego. Przestrzegam go przed łamaniem prawa i procedur, ponieważ dokumenty, które wytworzyła komisja, trafią do prokuratury. Mam wrażenie, że pan przewodniczący traktuje swój raport jak jakiś "Plastusiowy pamiętnik", który wysyła mejlem - mówił Arłukowicz.

Beata Kempa zadała zaś Mirosławowi Sekule pytanie, dlaczego w materiałach, które dostała komisja, zabrakło lo-gowań telefonów b. wicepremiera Grzegorza Schetyny w okresie od 23 stycznia do 9 października 2009 r. Jak dodała, w materiałach komisji brakuje też 14 płyt billingów. Sekuła nic na to pytanie nie odpowiedział.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na opolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto