Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jolanta Kawecka dostała ultimatum od Platformy. "Jak mnie usuną, to złożę nowy wniosek o przyjęcie"

Piotr Guzik
Jolanta Kawecka (trzecia od prawej) na pierwszej sesji siedziała obok innych radnych z list KO. W ich sąsiedztwie szybko jej nie zobaczymy.
Jolanta Kawecka (trzecia od prawej) na pierwszej sesji siedziała obok innych radnych z list KO. W ich sąsiedztwie szybko jej nie zobaczymy. Piotr Guzik
Trwa klincz w temacie radnej Jolanty Kaweckiej. Lokalne struktury Platformy stawiają jej ultimatum: albo w ciągu siedmiu dni wejdzie do klubu Koalicji Obywatelskiej w opolskiej radzie miasta, albo będzie usunięta z partii. - Będę się odwoływać, ale do klubu na razie nie wchodzę - zapowiada.

Jolanta Kawecka była jedną z ośmiu osób wybranych do rady miasta z list KO (współtworzonej w Opolu przez Platformę, Nowoczesną, PSL i Unię Pracy). W ubiegłym tygodniu okazało się, że nie wstąpiła do klubu KO, a potem - już jako radna niezrzeszona - z poparciem radnych klubów PiS i prezydenta Arkadiusza Wiśniewskiego objęła stery w komisji skarg i wniosków, pokonując w głosowaniu Przemysława Pytlika, kandydata KO do tej funkcji.

- Statut stawia sprawę jasno. Jeśli osoba, która objęła mandat z naszej listy nie wstąpiła do klubu, to jest wykreślana z partii. Do pani Kaweckiej wysłano pismo z informacją, że ma siedem dni na wejście do klubu. W przeciwnym razie po prostu będzie usunięta z listy członków Platformy - mówi Przemysław Pospieszyński, lider klubu KO.

Jeśli Jolanta Kawecka wstąpi do klubu KO, to czy będzie musiała zrezygnować z kierowania komisją skarg i wniosków? - Na tym etapie nie da się tego jeszcze powiedzieć - ucina Przemysław Pospieszyński.

W partii słyszymy jednak, że właśnie taki ruch jest oczekiwany. - Inaczej wyjdzie na to, że wolty uchodzą ludziom na sucho, a z nami można pogrywać - komentuje polityk PO.

Jolanta Kawecka podkreśla, że obecnie do klubu KO nie zamierza wstępować. Tłumaczy to sprawami osobistymi. - A nawet jak do klubu wstąpię, to nie zrezygnuję z bycia przewodniczącą komisji. Wcześniej długo nikt jej nie chciał, a ja się pracy nie boję - mówi.

Jolanta Kawecka przekonuje, że walczy teraz o pozycję w partii, a koledzy zamiast z nią rozmawiać to atakują ją przez media. - Jeśli postanowią mnie wyrzucić, to będę się odwoływać do zarządu krajowego Platformy, a potem do przewodniczącego Grzegorza Schetyny. Tak robiła Elżbieta Bień, która większość poprzedniej kadencji była poza klubem PO, a mimo to pozostała w partii została radną z list KO - stwierdza.

A jeśli mimo wszystko Jolanta Kawecka zostanie usunięta z Platformy? - Wtedy złożę wniosek o ponowne przyjęcie do partii. Przecież i tak biorą teraz ludzi z ulicy, więc czemu nie mieliby przyjąć mnie? - pyta.

OPOLSKIE INFO [7.12.2018]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto