Za dwa lata znajdziemy się w analogicznej sytuacji, jak przed mundialem znalazło się RPA. Czym zakończył się występ gospodarzy afrykańskiej imprezy, przypominać nie trzeba.
Podobieństw między naszymi drużynami jest zaskakująco dużo. Po pierwsze - miejsce w rankingu FIFA. Co prawda Polska w ostatnim notowaniu plasuje się nieco wyżej, ale też poziom mistrzostw Europy uważany jest za wyższy niż mun-dialu. Po drugie, gdyby nie przyznano nam organizacji, mielibyśmy niewielkie szanse, by w takiej imprezie zagrać. Tylko raz udało nam się przecież awansować na Euro, RPA dwa razy w historii zakwalifikowało się na MŚ.
Podobnie jak Południowa Afryka, organizację wielkiej, piłkarskiej imprezy otrzymaliśmy ze względów politycznych. Wcześniej nie mieliśmy ani zaplecza, ani doświadczenia w pełnieniu roli gospodarzy. Mniej znaczący - ale symboliczny - jest fakt, że mecz otwarcia zagramy na takim samym stadionie. Ten warszawski wzorowany jest bowiem na tym z Johannesburga.
Ponieważ podobieństw jest tak wiele, już dziś postanowiliśmy zadać pytanie, jakie wnioski wyciągnąć z występu drużyny Bafana Bafana? Inaczej mówiąc, jak z pozycji Kopciuszka wywalczyć awans do fazy pucharowej.
- To nie jest dobry czas, żeby zastanawiać się nad takimi sprawami - uważa jednak asystent selekcjonera Franciszka Smudy, Jacek Zieliński.
- Na razie skupmy się na bieżących sprawach: selekcji, meczach towarzyskich, budowaniu drużyny. Zresztą z RPA łączy nas tylko rola gospodarza i podobne miejsce w rankingu. Nie widzę powodu, by martwić się, że w związku z tym my też nie wyjdziemy z grupy - dodaje były obrońca Legii.
Perypetie gospodarzy tegorocznego mundialu mogą nas jednak wiele nauczyć. Chociażby, jak rozegrać mecz otwarcia. Z historii wiemy, że zwycięstwo w nim, to niemal pewne wyjście z grupy. Porażka lub remis oznacza praktycznie pożegnanie z turniejem (jak Austria i Szwajcaria w 2008 roku).
Gdy 14 dni temu RPA remisowało z Meksykiem, na grę Bafana Bafana patrzył cały świat. To ewidentnie tremowało gospodarzy. Jak w takiej sytuacji zachowają się polscy piłkarze, którzy nie słyną przecież z mocnej psychiki (przegrane pierwsze me cze na MŚ w Korei i Niemczech oraz Euro w Austrii)?
- Obawiam się, że z obecnym trenerem i władzami związku możemy wypaść tylko gorzej. RPA odpadło, ale pożegnało się z turniejem honorowo. Jeśli my natychmiast nie dokonamy zmian, to nie tylko mecz otwarcia przegramy, ale i dwa pozostałe - w swoim stylu analizuje Jan Tomaszewski.
- Nad RPA mamy jedną przewagę. Na Euro wszyscy rywale grać będą w europejskim stylu. Wystarczy więc jedna, dobra taktyka na nich wszystkich - nieco bardziej optymistycznie zauważa Maciej Szczęsny.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?