Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Praca sezonowa - weź ulotkę będą mieli lepszy dzień

Magdalena Sapkowska
Ulotkarze dostają za godzinę pracy zazwyczaj 6-8 złotych
Ulotkarze dostają za godzinę pracy zazwyczaj 6-8 złotych fot. Magdalena Sapkowska
Niektórzy młodzi zamiast odpoczywać w wakacje - pracują. Godzinami wręczają ulotki przechodniom i liczą dni do pierwszej wypłaty

Z obojętną miną i słuchawkami na uszach wręczają przechodniom kolorowe świstki. W pełnym słońcu, na wietrze, nawet w niepogodę. Nie zawsze odpowiadają na "dziękuję", jeszcze rzadziej mówią komukolwiek "proszę". To ulotkarze. Nie lubią, gdy tak się o nich mówi. - Rozdaję ulotki, ale z całą pewnością nie jest to mój zawód - mówi jedna z napotkanych osób.

Ogłoszenie o rozdawaniu ulotek można znaleźć niemal w każdym wydaniu naszego dodatku z ofertami pracy. To popularna praca, szczególnie wśród młodych osób. Często jest dla nich pierwszym płatnym zajęciem. Nie wymaga właściwie żadnego doświadczenia, nie trzeba pracować w pełnym wymiarze godzin i, co najważniejsze, taką pracę może podjąć już szesnastolatek. Choć nie jest to stricte sezonowa praca, latem na ulicach można spotkać najwięcej ulotkarzy. Bo młodzi mają wakacje.

Blaski i cienie

- Zarabiam na bieżące, wakacyjne wydatki. Wyjście do kina, imprezę. Bo nie chcę ciągle ciągnąć kasy od rodziców - mówi Ania, licealistka. Rozdaje ulotki szkoły policealnej, ale sama wybiera się na studia. W przyszłym roku zdaje maturę, planuje iść na ekonomię. - Dlatego nie myślę o sobie, jako o "ulotkarce". Dopiero zdobędę zawód, teraz to tylko wakacyjne źródło dochodu - podkreśla.

Co najbardziej denerwuje młodych pracowników z naręczem ulotek? My. Osoby, którym trzeba wręczać reklamowe prospekty. - Niektórzy są naprawdę mili, uśmiechają się, powiedzą "dziękuję". Ale są i tacy, którzy mają do mnie pretensje, że daję im, jak to określają, śmieci. A przecież nie robię tego złośliwie i nikomu nie każę niczego ode mnie brać. To moja praca. Pod koniec dnia nawet już nie mówię nikomu "proszę", bo i tak mało kto odpowiada - skarży się Ania.

- Zakładam słuchawki, puszczam jakąś dobrą muzykę na mp-trójce i już. Nawet nie wiem, co ktoś do mnie mówi. Za to widzę, że najczęściej ulotki są zgniatane i wyrzucane do najbliższego kosza. Nikt nawet ich nie czyta - mówi Szymon, 19-latek, który rozdaje ulotki zachęcające do wzięcia wakacyjnego kredytu.

- Choć czasem zdarzają się i miłe sytuacje, ktoś się zatrzyma, porozmawia. Raz nawet jedna pani przyszła następnego dnia i podziękowała, bo przydała jej się nasza reklama kredytu. Bywa też, że ludzie pytają nas o drogę, albo mówimy turystom zza granicy gdzie kupić bilety. Znamy przecież angielski - podkreśla Michał, kolega Szymona.

To jego pierwsza praca. Za to Szymon w zeszłe wakacje pracował już "na grillu", czyli sprzedawał kiełbaski z rożna wygłodzonym turystom nad morzem. Woli jednak ulotki. - Zarobki podobne, a praca jest o wiele łatwiejsza i mniej męcząca - twierdzi.

Zarobki i czas pracy

Rozdający zwykle zarabiają "szóstkę", albo "ósemkę", czyli od sześciu do ośmiu złotych na rękę za godzinę. Ten dochód nie wszystkich rzuca na kolana.

- Na początku wydawało mi się to niemało, ale teraz myślę, że powinienem dostać specjalny dodatek za trudne warunki pracy - śmieje się Szymon, który stoi przy dworcu PKP w Katowicach. - Na zewnątrz piękne słońce, a tu? Ciemno i zimno. Dlatego często wymieniamy się miejscami w pracy, bo nikt nie chce stać tu codziennie - dodaje.

- Ile zarabiam? Mogłoby być więcej. W sumie zawsze mogłoby być więcej, mało kto jest zadowolony ze swojej pensji - filozoficznie zauważa Ania.

Dziś ulotkarze są i tak w lepszej sytuacji, niż kilka lat temu. Pracodawca płaci za godzinę, a nie za ilość rozdanych reklam. Dawniej płacono po 2-3 grosze za jedną wręczoną ulotkę. Teraz, za godzinę płacą zawsze tyle samo, bez względu na ilość wręczonych przechodniom broszurek. Nasi rozmówcy zgodnie podkreślają, że to duży plus, bo nie da się właściwie wpłynąć na to, ile ulotek będą chcieli wziąć przechodnie.

Na dodatkowych, weekendowych akcjach można otrzymać nawet 10 zł na godzinę netto.

- Kiedyś nigdy nie brałam ulotek. Teraz jednak biorę wszystkie jak leci. W sumie nic na tym nie tracę, a wiem, jakie to niemiłe, gdy wszyscy się odsuwają od rozdającego i nikt nie chce wziąć nawet jednej broszury - mówi dziewczyna.

Ale, choć nikt skrupulatnie ulotek nie podlicza, nie można ich tak po prostu wrzucić do kosza i iść opalać się na plażę.

- Kontrole są. Każdy dostaje jakiś obszar do stania i co jakiś czas przychodzi lider z danego obszaru i sprawdza, jak nam idzie - wyjaśnia Michał.

Rozdający pracują zwykle po 6 - 7 godzin dziennie. Od rana stoją między ludźmi spieszącymi się do pracy. Po południu jest ich już mniej, mało która firma wysyła ulotkarzy na ulicę pod wieczór.

Nikt nawet nie liczy na stałą umowę o pracę. Standardem jest umowa-zlecenie podpisywana na jeden miesiąc. Potem można ją przedłużać o kolejne 30 dni, tak długo, jak zainteresowany jest pracownik i pracodawca.

- Rozdaję do końca lipca. A potem jadę z kolegami w góry pod namioty. Zarabiam między innymi na ten wyjazd. Będziemy chodzić z plecakami po Bieszczadach. Mam nadzieję, że tam nie natknę się na żadne ulotki - śmieje się Szymon.

Warto wiedzieć
Kto daje wypłatę?

Choć pracownicy rozdają ulotki konkretnych instytucji, np. banków, sklepów albo szkół, zazwyczaj pracodawcą jest zupełnie ktoś inny. Ulotkowiczów zatrudniają agencje pracy tymczasowej lub agencje marketingowe i promocyjne. Ofert najlepiej szukać na własną rękę na portalach internetowych z ofertami pracy. Zatrudnienie proponowane jest najczęściej na czas nieokreślony, lub na weekendową akcję.

Czasem można liczyć na ulotkową pracę bezpośrednio z ogłoszenia, wywieszonego np. w oknie restauracji, albo sklepu, ale zwykle jest to jedynie weekendowa akcja rozdawania. W takich przypadkach bywa, że ulotkarze zatrudniani są "na czarno".

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na opolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto