Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Schetyna wraca do sił i bierze PO

Anna Wojciechowska
fot. Marcin Obara
Schetyna nie wyszedł z tych wyborów jako hegemon, ale jego pozycja została bardzo wzmocniona. Uratował życie, teraz już nie ma mowy, żeby Tusk mógł go odstrzelić. Żeby zachować docelowo kontrolę, musi znów porozumieć się ze Schetyną - komentuje obrazowo posobotnią sytuację polityk z władz partii.

Od kilku miesięcy w terenie chodziły słuchy o tym, jak to Schetyna osłabiony dymisją z rządu i pogorszeniem relacji z szefem Platformy Obywatelskiej Donaldem Tuskiem ostro walczy o swoje wpływy na łonie partyjnym. Nowe władze regionalne miały być wyłonione w maju. Zjazdy zostały przeniesione ze względu na katastrofę pod Smoleńskiem. Sobota pokazała, że zakulisowa praca nad działaczami nie poszła na marne. W sumie można powiedzieć, że sekretarz partii kontroluje od soboty dziewięć regionów. On sam ponownie został niemal bezapelacyjnie szefem PO na Dolnym Śląsku. Związani z nim ludzie dalej będą rządzić w Opolskiem, Śląskiem, Lubuskiem, Zachodniopomorskiem i Świętokrzyskiem.

Sukces Schetyny sprowadza się jednak przede wszystkim do przejęcia kontroli nad dwiema ważnymi strukturami. W Wielkopolsce były minister z kancelarii Tuska, dziś blisko współpracujący ze Schetyną, Rafał Grupiński pokonał dotychczasowego szefa Waldego Dzikowskiego. Inny bardzo bliski Schetynie polityk, rzecznik klubu Andrzej Halicki, wygrał zaś starcie na szefa mazowieckiej PO. W partii już prognozują, że właśnie tych dwóch polityków wejdzie w czerwcu do nowego zarządu partii. Według naszych informacji sekretarz generalny może też zaliczyć po swojej stronie uchodzącego w partii za konserwatystę szefa struktur na Podkarpaciu posła Zbigniewa Rynasiewicza.

Zwolennicy Schetyny zamarli natomiast w sobotę w Białymstoku, kiedy okazało się, że młody konserwatysta Damian Raczkowski pobił w głosowaniu, jak się wydawało pewniaka, dotychczasowego szefa regionu podlaskiego Roberta Tyszkiewicza, który jest przybocznym szefa klubu PO. Zwolenników Tyszkiewcza zgubiła właśnie pewność siebie: część delegatów, przekonanych, że wynik jest przesądzony, opuściła głosowanie, wybierając mecz Jagiellonii z Pogonią Szczecin. Porażce Schetyny przysłużył się też lider konserwatystów Jarosław Gowin, którego nagrane wystąpienie puszczono przed głosowaniem. Gowin wsparł Raczkowskiego, puszczając delegatom sygnał, że to wybraniec samego Tuska.

Schetynę musiał też zaboleć rozwój sytuacji w Lublinie, gdzie mimo jego zakulisowych zabiegów, które sprawiły, że wyłoniony został kontrkandydat w osobie Włodzimierza Karpińskiego, kontrowersyjny Janusz Palikot utrzymał bez problemu władzę.

Ogólnie wyniki wyborów regionalnych powodują jednak, że Palikot może raczej pożegnać się z marzeniem o wejściu w czerwcu do ścisłych władz PO. Tym bardziej że akurat w tym przypadku Schetynę z pewnością wesprą konserwatyści, do których należy teraz też region małopolski (Ireneusz Raś). Jak zachowają się w innych sprawach, na ile będą współdziałać ze Schetyną, od tego zależy ostateczny rozkład sił.

Konkurencyjny blok w partii przeciw sekretarzowi generalnemu na razie nie wygląda spektakularnie. Należą do niego obok Lublina dwa regiony: Łódź z Andrzejem Biernatem i Pomorze ze Sławomirem Nowakiem, który tymi wyborami zrobił duży krok na drodze budowy własnej pozycji w PO po dymisji z rządu.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na opolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto