Nie zabrakło śpiewania kolęd w różnych językach (przewodził chór Politechniki Opolskiej), świątecznych potraw ani łamania się opłatkiem – ten gest objaśnił i poświęcił opłatki biskup opolski Andrzej Czaja. Studenci prezentowali charakterystyczne dla swoich krajów pieśni (z Azerbejdżanu, Kazachstanu i Turcji) i tańce – pokazali je grupa Ukrainek i Hindusów.
Właśnie z północy Ukrainy przyjechały: Mariana, Kamila, Jana, Darina i Anastazja. Wszystkie studiują stosunki międzynarodowe. - Chcemy tym tańcem zaprezentować naszą kulturę – mówią. - My będziemy świętować Boże Narodzenie dopiero 6 stycznia. I wtedy też śpiewamy kolędy i idziemy do kościoła. Dziś będziemy miały okazję zobaczyć z bliska, jak Wigilię świętują Polacy.
Życzenia cudzoziemskim studentom składali konsul honorowy Ukrainy w Opolu oraz przedstawiciel konsulatu Niemiec, a także prorektorzy – UO, prof. Janusz Słodczyk i PO, prof. Krzysztof Malik.
- Tego typu wydarzenie odbywa się w Opolu po raz pierwszy – powiedział nto prof. Malik. - Jesteśmy regionem otwartym na inne nacje i kultury. Zarówno politechnika jak i uniwersytet mają dużą grupę cudzoziemców wśród społeczności akademickiej. To jest spotkanie integracyjne. Oni pokazują nam swoją kulturę, my – w jaki sposób obchodzimy te piękne święta.
Bp Andrzej Czaja podkreślił, że w chrześcijaństwie Bóg nie objawił się ludziom w potędze i chwale, ale jako dziecko i to urodzone w ubóstwie. - W Ewangelii o mędrcach ze wschodu czytamy, że oni królowie weszli do domu, choć Jezus, Maria i Józef byli w grocie. To dla nas nauka, że dom – nawet gdy jest biednie – tworzą ludzie. Nie możemy wam zastąpić domów, ale chcemy was - w ramach akcji Wigilia bez Granic - zaprosić do naszych rodzin, byście się czuli jak w domu.
By włączyć się do akcji, wystarczy wypełnić formularz na stronie: wigiliabezgranic.com/zgloszenie-rodziny
- Ciągle jesteśmy podejrzewani, że nie chcemy i nie lubimy obcokrajowców - mówi organizator spotkania, ks. prof. Stanisław Rabiej. - Chcemy to przełamywać i studentów z zagranicy zauważać. Mam nadzieję, że wielu z nich nasze rodziny zaproszą i ciepłem i serdecznością pokażą, jakie są nasze święta. Myślę, że one się takie okażą także dla tych naszych gości, którzy się do końca z Bożym Narodzeniem nie identyfikują. Może to będzie dla nich swego rodzaju katecheza – w kogo wierzymy i na kogo czekamy, że Jezus Chrystus jest sensem tych świąt, że to nosimy w sercach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?