Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szokujące odkrycie w opolskich puszkach WOŚP. Monety z napisami "J***ć Owsiaka", "Złodziej"

Piotr Guzik
Monety z naklejkami szkalującymi Jerzego Owsiaka znalezione w jednej z puszek WOŚP w Opolu
Monety z naklejkami szkalującymi Jerzego Owsiaka znalezione w jednej z puszek WOŚP w Opolu Marcin Oparski - Facebook
"J***ć Owsiaka", "Jurek złodziej", "Owsiak c**l" - to tylko część napisów na naklejkach przyczepionych do kilkunastu PRL-owskich monet dziesięciozłotowych, które ktoś wrzucił do jednej z puszek podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Opolu.

"Wielu ludzi w życiu zaszło mi za skórę, znalazłoby się też kilku, którzy zranili bardzo mocno, a mimo to, nigdy nie wymyśliłbym nic podobnego... Tymczasem... W dniu, z którego byliśmy znani na całym świecie. W dniu, który był świętem miłości i pokoju. W końcu w dniu, w którym, jak nigdy i nikt inny na świecie, Polacy się jednoczyli, dochodzi do takiej zbrodni. (...) Poniedziałek po Finale, od 20 lat był dla mnie jednym z nieszczęśliwych dni w całym roku. Kiedy człowiek budził się rano, finałowe emocje wciąż buzowały, a w głowie była jedną myśl: "Udało się! Znów się udało!" Nie dziś... Dziś stało się wiele... Zbyt wiele... (...)" - napisał Marcin Oparski na Facebooku, wrzucając zdjęcie monet.

- Byłem akurat w opolskim sztabie WOŚP, kiedy trafiły do nas te monety. Najpierw potraktowaliśmy jako żart. Niesmaczny, ale jednak żart. A potem doszło do tragedii w Gdańsku i to, co znaleźliśmy na monetach nabrało zupełnie innego wydźwięku - mówi Marcin Oparski, w działalność Orkiestry zaangażowany od 20 lat.

W niedzielę 13 stycznia, podczas "Światełka do nieba" w Gdańsku, mężczyzna wtargnął na scenę i kilkunastocentymetrowym nożem zaatakował Pawła Adamowicza, prezydenta tego miasta. W nocy z niedzieli na poniedziałek Paweł Adamowicz przeszedł kilkugodzinną operację, ale pomimo wysiłków lekarzy zmarł 14 stycznia w godzinach popołudniowych.

- W przeszłości zdarzało się, że w puszkach znajdowaliśmy karteczki z niemiłymi napisami. Ale na przygotowanie i oklejenie tych kilkunastu monet ktoś musiał poświęcić nieco czasu - zauważa Marcin Oparski.

Marcin Oparski zaznacza, że jego zdania nie można traktować jako zdania opolskiego sztabu WOŚP, tylko człowieka, który związany jest z Orkiestrą od lat. - Hejt przybiera na sile. Ale nie wydaje mi się, by to było zjawisko tylko ostatnich trzech lat. Na to nałożyło się o wiele więcej. I myślę, że to, z czym mamy teraz do czynienia, to już nie jest hejt, tylko coś znacznie gorszego - komentuje.

W poniedziałek Jerzy Owsiak zrezygnował z kierowania fundacją WOŚP. Czy w tej sytuacji kolejne finały są zagrożone? - Zastanawiam się, jak będzie. Ale nie obawiam się o kolejne edycje i wierzę, że dalej będziemy się spotykać, grać i zbierać pieniądze dla dzieciaków. W końcu robimy to dla nich. Do końca świata i o jeden dzień dłużej - stwierdza.

Zobacz też: Bieg policz się z cukrzycą w Opolu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto