Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"The Sunday Times": Jan Paweł II tuszował liczne afery pedofilskie

Kazimierz Sikorski
Brytyjski "The Sunday Times" w swoim najnowszym wydaniu pisze, jakoby papież Polak wstrzymywał dochodzenie w sprawie austriackiego kardynała pedofila Hansa Hermanna Groëra. Ponadto miał promować postacie niektórych wyższych dostojników kościelnych mimo zarzutów, iż ci dopuszczali się molestowania chłopców.

Podczas swego 26-letniego pontyfikatu Jan Paweł II rzekomo ukrywał również niezliczone przypadki tego typu nadużyć. Wszystkie te doniesienia mają rzucać cień na jego drogę do świętości.

Najbardziej poważny zarzut, jaki ujawnia "Sunday Times", dotyczy postawy polskiego papieża wobec jego przyjaciela kardynała Groëra. Miał on podczas dekad sprawowania posługi duszpasterskiej dopuścić się molestowania nawet 2 tys. chłopców. Nigdy nie spotkały go za to sankcje Rzymu.

W ubiegłym tygodniu po nabożeństwie na temat wyznania winy w katedrze pw. św. Stefana w Wiedniu następca Groëra kardynał Christoph Shonborn skrytykował sposób, w jaki władze kościelne zajmowały się tym skandalem. A także innymi przypadkami nadużyć wobec nieletnich.

Shonborn potępił "grzeszne struktury" wewnątrz Kościoła oraz sposoby "wyciszania" ofiar i "odwracania wzroku" od przypadków molestowania nieletnich.

Według Schonborna Joseph Ratzinger, wówczas prefekt watykańskiej Kongregacji Nauki Wiary, próbował wszczynać dochodzenia w sprawie nadużyć. Jego wysiłki jednak miał blokować - jak twierdzi "The Sunday Times" - "Watykan", co ma odniesienie do osoby Jana Pawła II.

"The Sunday Times" zapytał austriackiego kardynała czy - jego zdaniem - winno się wszcząć dochodzenie w sprawie roli polskiego papieża w ukrywaniu tego typu przypadków. Duchowny nie odpowiada wprost, tylko w następujący sposób: - Znam osobiście Benedykta XVI od 37 lat. To znajomość nacechowana życzliwością. Mogę stwierdzić z pewnością… iż podejmował on wysiłki, by nie ukrywać tych spraw, lecz by się nimi zajmować i prowadzić dochodzenia. Rzecz jednak nie zawsze spotykała się z aprobatą w Watykanie.

Skandal z udziałem Groëra wybuchł w 1995 r. Wtedy właśnie byli uczniowie szkoły katolickiej oskarżyli go o molestowanie seksualne.

Opinia publiczna nie mogła powstrzymać oburzenia. Groer przestał pełnić swoją funkcję. Został przeorem klasztoru. Nigdy nie spotkała go kara. W 1998 r. opublikował niejasne przeprosiny. Później odszedł na emeryturę i do śmierci w 2003 r. przebywał w klasztorze żeńskim pod opieką sióstr zakonnych. Niektóre z jego ofiar otrzymały od Kościoła pieniądze

Jedną z ofiar austriackiego kardynała jest 54-letni dziś Michael Tfirst. Twierdzi on, iż już od lat 70. alarmował w tej sprawie wyższe władze kościelne. W 2004 r. Kościół miał mu wypłacić równowartość 3,3 tys. funtów w zamian za milczenie.

- Nie ma wątpliwości, iż Ratzinger znał szczegóły raportów o przypadkach molestowania. Nie ma też wątpliwości, iż jego bezpośredni przełożony Jan Paweł II brał udział w systematycznym i zakrojonym na szeroką skalę procesie ich ukrywania - mówi Tfirst.

Gazeta wspomina też krytykę Jana Pawła II w Polsce w związku z rzekomym chronieniem arcybiskupa Juliusza Paetza. Duchownemu temu zarzucono molestowanie seminarzystów. W roku 2000 do sekretariatu papieża, jak i do Josepha Ratzingera wysłano listy w tej sprawie. Zostały one jednak zignorowane. Paetz ustąpił z funkcji w 2002 r., gdy informacja o zarzutach wobec niego przedostała się do wiadomości publicznej.

"The Sunday Times" cytuje słowa polskiego teologa i byłego księdza jezuity Stanisława Obirka: "Uważam, iż Jan Paweł II jest kluczową osobą, gdy chodzi o ukrywanie przypadków molestowania. A to dlatego, iż większość z nich miała miejsce podczas jego pontyfikatu. Jak można beatyfikować kogoś, kto za to odpowiada?".

Krytycy amerykańscy wskazują, że choć główny ciężar krytyki w sprawie ks. Lawrence'a Murphy'ego spadł na Benedykta XVI, to wówczas - jako prefekt Kongregacji Nauki Wiary - działał on niejako "z upoważnienia" Jana Pawła II. Murphy dopuścił się molestowania seksualnego 200 chłopców ze szkoły dla głuchoniemych w Wisconsin.

Inną osobą, jak donosi "The Sunday Times", która "skorzystała" na "dyskretnym i stonowanym podejściu" do sprawy przez polskiego papieża miał być Marcial Maciel Degollado, meksykański zakonnik znany jako ksiądz Maciel, założyciel zgromadzenia religijnego Legion Chrystusa. W 1998 r. byli członkowie zakonu oskarżyli go o molestowanie seksualne. Pod koniec 2004 r. Jan Paweł II pobłogosławił Maciela w Watykanie. I to w czasie, gdy z polecenia kardynała Ratzingera w jego sprawie toczyło się dochodzenie kościelne. Rok po tym, gdy kardynał został papieżem, Watykan polecił Macielowi prowadzenie "wycofanego życia w modlitwie i pokucie", odsuwając go od władzy w zgromadzeniu.

Janowi Pawłowi II zarzuca się także, jak donosi "The Sunday Times", zignorowanie kontrowersji wokół Johna Magee, byłego sekretarza trzech papieży, w tym polskiego. Ten ostatni w 1987 r. mianował Irlandczyka biskupem Cloyne. W ubiegłym miesiącu zmuszono go do ustąpienia. Autorzy niezależnego raportu uznali, iż jego milczenie w kwestii molestowania dzieci w powierzonej mu diecezji naraża na szwank przyszłość innych nieletnich.

Osobisty sekretarz polskiego papieża kardynał Stanisław Dziwisz odrzucił jako "nieuczciwe i wprowadzające w błąd" wszelkie próby dążące do rozróżnienia postępowań obu papieży w tej kwestii. - Papież Benedykt XVI jest silnie zaangażowany w oczyszczenie i wyjaśnienie tych spraw. Jak ojciec - powiedział kardynał Dziwisz włoskiemu dziennikowi "La Repubblica".

O seksualnym skandalu głośno jest już w samym Watykanie. Doszło nawet do tego, że szef kolegium kardynalskiego, niezwykle wpływowa osoba za Spiżową Bramą kardynał Angelo Sodano, wziął w obronę papieża Benedykta XVI. Stało się to w zaskakującej mowie na początek mszy w Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego w Watykanie. Odniósł się on w ten sposób do krytyki po ujawnieniu pedofilskich skandali w Kościele. Sodano powiedział, że Kościół jest z papieżem. Sam Benedykt w swoim wystąpieniu nie wspomniał ani słowem o obecnym skandalu. Mówił m.in. o tragedii Haitańczyków i pokoju w Ziemi Świętej.

Bp Pieronek: Miejmy pretensje o pedofilię także do Piastów
Z bp. Tadeuszem Pieronkiem o artykule "The Sunday Times" rozmawia Krzysztof Sakowski

Jak Ksiądz Biskup zareagował na doniesienia brytyjskiego tygodnika o tym, że zarzuty przeciwko Janowi Pawłowi II, jakoby blokował dochodzenia w sprawie pedofilów kardynałów, opóźnią proces jego beatyfikacji?

W ogóle nie zareagowałem. Skoro o takich "rewelacjach" donosi "Sunday Times", to niech się o to martwią redakcja i autor artykułu. Ja się tym zupełnie nie martwię. Jan Paweł II zostanie wyniesiony na ołtarze w stosownym czasie, ani za wcześnie, ani za późno. Powtórzę raz jeszcze: mnie podobne sugestie opisywane przez gazety w ogóle nie ruszają.

Ale ruszają wiernych i stanowią wodę na młyn dla tych, którzy na beatyfikację Jana Pawła II patrzą okiem nieprzychylnym.

Jest mi na prawdę trudno komentować takie zarzuty, bo co mam powiedzieć? Ja mam stawać w obronie Jana Pawła II? Czyny i dokonania Ojca Świętego świadczą same za siebie.

Cytowany przez "Sunday Times" Stanisław Obirek, teolog i były jezuita, stwierdza ostro: "Wierzę, że Jan Paweł II jest kluczową osobą odpowiedzialną za przypadki molestowania, ponieważ większość z nich miało miejsce podczas jego pontyfikatu".

Hm... Idąc dalej takim tokiem myślenia: może trzeba mieć pretensje również do Kazimierza Wielkiego czy do pierwszych Piastów o to, że istnieje pedofilia.

Żartuje ksiądz?

Pedofilia to słabość ludzka, bardzo okropna ludzka wada, grzech. Istniała, istnieje i będzie istnieć. Zdarza się w każdym środowisku nie tylko w Kościele. I zdarza się nie od dziś i nie od wczoraj.

Zgoda, ale autorowi artykułu w "Sunday Times" bardziej chodzi o to, że w Kościele tuszuje się takie przypadki i na dokładkę oskarża się o takie działania papieża Jana Pawła II.

(kaszel) Widzi pan, aż się zaksztusiłem, słysząc o takich zarzutach wobec Jana Pawła II. Zaczynam się zastanawiać, jakie jeszcze oskarżenia padną i co jeszcze zostanie wymyślone, żeby tylko zasiać jakiś niepokój. Żeby była jasność: ja się zgadzam z tym, że jeśli chodzi o tuszowanie, to nie róbmy tego nigdzie i w stosunku do nikogo, a nie selekcjonujmy i wybierajmy jednego winnego.

Może jednak powinno się sprawdzić rolę Jana Pawła II w ukrywaniu tego typu przypadków?

Teraz to trochę załamuje mnie pan. Pozostawię to bez komentarza.

Czy takie wieści, nawet jeśli są wyssane z palca, mogą wpłynąć na przebieg procesu beatyfikacyjnego Jana Pawła II i go opóźnić?

Możemy być spokojni. Przynajmniej ja jestem spokojny. Wszyscy proszą mnie o komentarz, jak tylko pojawią się nawet najbardziej nieprawdopodobne plotki dotyczące Kościoła czy beatyfikacji Jana Pawła II. Mam wrażenie, czytając i oglądając różne media, że Kościół jest przedstawiany ostatnio jako źródło wszelkiego zła i ponosi odpowiedzialność za najgorsze uczynki. Ja od lat żyję w Kościele i choć mam świadomość, że jest to wspólnota grzeszna, to jednak nie powinniśmy aż tak strasznie przesadzać.

Rozmawiał Krzysztof Sakowski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: "The Sunday Times": Jan Paweł II tuszował liczne afery pedofilskie - Opolskie Nasze Miasto

Wróć na opolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto