W Nysie nie będzie podwyżki za żłobki. Mają stanieć do 1 złotówki

Dotychczas zasady naliczania odpłatności za żłobek w Nysie regulowała uchwała rady miejskiej z 2011 roku. Opłata rosła automatycznie i proporcjonalnie do wzrostu najniższej krajowej pensji, która w tym roku podniosła się o 150 zł.

Tak liczona cena powinna wynosić od 1 stycznia 16,88 zł za każdy pełny dzień pobytu w żłobku. We wtorek rada miejska ustaliła nowy sposób naliczania opłaty, który wchodzi w życie od 1 stycznia. Obecnie będzie ona wynosić sztywno 15,75 złotych za dzień, chyba że dziecko przekroczy 10 godzin, bo wtedy każda kolejna godzina będzie kosztować już 10 zł.

Osobno (jak dotychczas) rodzice zapłacą za wyżywienie, przy czym stawka żywieniowa nie może przekroczyć 8 zł dziennie.

- Docelowo chcemy co roku obniżać opłatę za umieszczenie dziecka w przedszkolu o ok. 10 procent. Po 8 - 9 latach chcielibyśmy, żeby żłobki w Nysie były za symboliczna opłatą 1 zł plus koszt obiadu - deklaruje burmistrz Kordian Kolbiarz. - Gmina zrekompensuje ze swojego budżetu kwotą ok. 100 tys zł. zmniejszenie dochodów żłobków.

Gmina Nysa przeznacza rocznie na utrzymanie żłobków ok. 3 mln zł. Miejsc w placówkach jest ok. 200, a jak szacuje burmistrz Kolbiarz powinno być ich ok. 500.

Miasto chce uzupełnić braki. W tym roku ma ruszyć budowa żłobka koło szkoły podstawowej nr 10, przeznaczonego dla ok. 100 maluchów. Koszt budowy to ok. 7 mln zł. Gmina wystąpiła do Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej o dofinansowanie wysokości ok. 2,5 mln z rządowego programu. Obiekt z dofinansowaniem musi powstać do końca grudnia.

- Kiedy dostaniemy to dofinansowanie, to wystąpię do rady o przeznaczenie pieniędzy na ten cel w budżecie - zapowiada burmistrz. - W przyszłym roku planujemy opracowanie dokumentacji kolejnego żłobka, usytuowanego za rzeką. Rośnie liczba urodzeń, poza tym za dwa lata ruszy firma Umicore i musimy się liczyć, że młodzi ludzie będą chcieli zamieszkać w Nysie.

Budżet alert - wszystkie informacje o budżecie obywatelskim