Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Znane są przyczyny tragicznego wypadku na przejeździe kolejowym w Opolu Chmielowicach. Cztery osoby jadące samochodem zginęły na miejscu

Sławomir Draguła
Sławomir Draguła
Do wypadku doszło 27 lutego tego roku na przejeździe kolejowym w Opolu Chmielowicach
Do wypadku doszło 27 lutego tego roku na przejeździe kolejowym w Opolu Chmielowicach Mario
W lutym tego roku na przejeździe kolejowym w Opolu Chmielowicach volkswagen passat wjechał pod pociąg relacji Opole - Nysa. Cztery osoby jadące samochodem zginęły na miejscu.

Jak wynika z raportu Państwowej Komisji Badania Wypadków Kolejowych, zasadniczą przyczyną tragicznego wypadku było niezachowanie przez kierowcę samochodu osobowego szczególnej ostrożności przed wjechaniem na przejazd i nieupewnienie się, czy nie nadjeżdża pociąg.

Według członków komisji, winę za katastrofę ponosi kierowca samochodu, który nie zastosował się do stojącego przed przejazdem znaku STOP. Wprawdzie siedzący za kierownicą volkswagena passata obywatel Ukrainy zatrzymał się na moment, ale zaraz potem wjechał na tory, wprost pod nadjeżdżający szynobus. W tym czasie inne pojazdy oczekiwały na przejazd pociągu.

Zdaniem zespołu badawczego czynnikiem sprzyjającym powstaniu wypadku mogła być utrudniona widoczność czoła nadjeżdżającego szynobusu. Widok zasłaniał bowiem usypany kopiec ziemny, znajdujący się 30 metrów od drogi.

Do wypadku doszło 27 lutego tego roku na przejeździe kolejowym w Opolu Chmielowicach, na linii Opole - Nysa. O godz. 18.57 volkswagen passat, którym jechały cztery osoby - obywatele Ukrainy - wjechał pod szynobus jadący od strony Szydłowa do Opola. Wszyscy jadący autem zginęli.

Prędkość rozkładowa pociągów na tym odcinku wynosi 70 km/h. Jak wynika z ustaleń komisji, przed przejazdem maszynista (39-letni staż pracy) podał sygnał „baczność” (zatrąbił) i kontynuował jazdę zgodnie z rozkładem jazdy.

Zbliżając się do przejazdu, zauważył stojące z prawej strony dwa samochody osobowe, a z lewej jeden. Według wyjaśnień maszynisty oraz świadków zdarzenia, ten pierwszy zbliżając się do przejazdu, kilkakrotnie trąbił. Jednak mimo tego, po chwili
pierwszy z samochodów stojący po prawej stronie nagle ruszył i wjechał wprost szynobus.

Maszynista od razu wdrożył tzw. nagłe hamowanie. Z prędkości 64,75 km/h do zatrzymania się, pociąg pokonał jeszcze 157 metrów. Samochód został uderzony od strony kierowcy zderzakami szynobusu oraz przednim sprzęgiem hakowym i odrzucony na lewą stronę toru patrząc w kierunku jazdy pociągu.

Zdaniem zespołu badawczego reakcja maszynisty była prawidłowa, wdrożył on nagłe hamowanie w momencie wjazdu volkswagena na przejazd. Nie stwierdzono również nieprawidłowości w stanie technicznym pociągu oraz zakresie przebiegu jego utrzymania.

Państwowa Komisja Badania Wypadków Kolejowych wspomniała w raporcie o kilku nieprawidłowościach w obrębie przejazdu. Chodzi o brak znaków m.in. "przejazd kolejowy bez zapór" czy słupków wskaźnikowych informujących o tym, jaki dystans dzieli nas od przejazdu kolejowego, zwróciła też uwagę na zły stan nawierzchni asfaltowej na drodze w strefie dojazdu do przejazdu, ale nie miało to bezpośredniego przełożenia na przyczynę wypadku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto