Pogłoski o tym, że Roman Kolek chce zrezygnować z funkcji wicemarszałka województwa krążą po urzędzie już od jakiegoś czasu. Roman Kolek jest przedstawicielem Mniejszości Niemieckiej we władzach regionu od 2010 roku.
- I jest tym już zmęczony. Swoje na pewno zrobiło zamieszanie wokół SOR-u w Szpitalu Wojewódzkim w Opolu przy okazji niedawnej kampanii wyborczej, ale o tym, że nie zamierza być wicemarszałkiem przez pełną kadencję samorządu Roman Kolek mówił już krótko po wyborach z 2018 roku - słyszymy od działacza MN proszącego o anonimowość.
Nasz rozmówca twierdzi, że chęć rezygnacji z roli wicemarszałka była jednym z czynników, które przesądziły o starcie Romana Kolka w niedawnych wyborach do Senatu. Pierwotnie miał startować z poparciem Koalicji Obywatelskiej, ale kilka dni po wspólnej konferencji przedstawiciele KO poinformowali o wycofaniu poparcia i wystawieniu własnego kandydata do Senatu. Został nim Beniamin Godyla. I to właśnie on wygrał, pokonując zarówno Romana Kolka, jak i faworyzowanego Bogdana Tomaszka z PiS.
- Ta porażka tylko utwierdziła go w zamiarze rezygnacji - mówi działacz MN.
Roman Kolek: Rozważam rezygnację
Roman Kolek przyznaje, że rozważa rezygnację z funkcji wicemarszałka województwa. Zaznacza, że ostatecznej decyzji w tej kwestii nie podjął. Nie kryje jednak, że przymierza się do tego, by ponownie wykonywać zawód lekarza, ponieważ to on jest dla niego "źródłem największej satysfakcji".
- Jestem przewodniczącym komisji zdrowia w Związku Województw RP, gdzie w kraju podzielonym na dwie walczące ze sobą opcje polityczne udaje mi się zjednoczyć zwaśnione strony i przyjmować w temacie polityki zdrowotnej takie stanowiska, które niekoniecznie muszą podobać się władzy centralnej. Byłem i jestem zaangażowany w tę komisję. Nie muszę być wicemarszałkiem, by nadal to robić - stwierdza Roman Kolek.
Rafał Bartek: Jeszcze tego nie przegadaliśmy
Od działaczy MN słyszymy, że jeśli Roman Kolek zdecyduje się zrezygnować z funkcji wicemarszałka, to będzie to dla tego środowiska poważny problem. - W naszym gronie trudno znaleźć osobę, która byłaby gotowa wziąć na swoje barki działkę tak skomplikowaną, jak służbą zdrowia. I dlatego kierownictwo namawia Kolka, by pozostał w zarządzie województwa - słyszymy.
Nieco inaczej sytuację prezentuje Rafał Bartek, lider MN oraz przewodniczący sejmiku. - Mamy wśród radnych oraz poza nimi osoby, które mogłyby podjąć funkcję wicemarszałka. Wiem też o rozważaniach Romana Kolka. Nie mieliśmy jednak okazji szerzej o tym porozmawiać - mówi.
- To jest konieczne o tyle, że niezależnie od tego, kto miałby zastąpić Romana Kolka, musi podjąć decyzje co do swojej przyszłości zawodowej. Oprócz tego konieczne są ustalenia zarówno w naszym gronie, jak i z pozostałymi koalicjantami w sejmiku - wylicza Rafał Bartek.
W urzędzie marszałkowskim słyszymy, że możliwe jest, iż to właśnie Rafał Bartek zastąpiłby Romana Kolka w zarządzie. Wtedy przewodniczącą sejmiku mogłaby zostać radna Zuzanna Donath-Kasiura. Acz możliwe jest też, że to właśnie ona zastąpiłaby Romana Kolka.
Będzie więcej zmian w zarządzie województwa?
Andrzej Buła, marszałek województwa i przewodniczą Platformy w woj. opolskim, zaznacza, że nie otrzymał oficjalnego zgłoszenia, że Roman Kolek nosi się z zamiarem rezygnacji z zarządu województwa.
Dodajmy, że nie tylko w przypadku przedstawiciela Mniejszości Niemieckiej mówi się o możliwych zmianach w tym gremium. Kwestią otwartą jest też przyszłość reprezentanta PSL. Obecnie przedstawicielem ludowców w zarządzie jest Stanisław Rakoczy, lider PSL w regionie. Miał tam być tylko na rok, do czasu wyborów parlamentarnych, by potem ustąpić miejsca Antoniemu Konopce.
Teraz realizacja tego scenariusza nie jest taka pewna, a w samym PSL trwają wewnętrzne przepychanki w tej materii.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?