Artur Boruc został okrzyknięty w Szkocji bohaterem. Polski bramkarz obronił młodą, ciężarną kobietę z naszego kraju przed rasistami, którzy ją zaatakowali - poinformował szkocki dziennik "Sunday Mail".
Do zdarzenia doszło w jednym z parków w Glasgow. Spacerującą 27-letnią Polkę, będącą w zaawansowanej ciąży, i towarzyszących jej siostrę oraz szwagra (oboje mają po 39 lat) zaatakowało dwóch mężczyzn i kobieta, z niebezpiecznymi psami rasy doberman. Troje Polaków zostało poturbowanych. Napastnicy bili ich pięściami i kopali. Nie doszło do tragedii tylko dlatego, że z pomocą rodakom pospieszył przebywający w pobliżu Boruc.
- To dzielny mężczyzną. Jest bohaterem. Nigdy nie zapomnę jego odwagi - powiedziała poszkodowana kobieta, o imieniu Magdalena.
Boruc zareagował na wołanie o pomoc płaczącej ciężarnej kobiety. Bandyci na widok rosłego bramkarza (ponad 190 cm wzrostu) uciekli. Piłkarz Celticu Glasgow odwiózł panią Magdalenę swoim samochodem do szpitala.
- Nie jestem żadnym bohaterem. Postąpiłem tak jak trzeba było - powiedział Boruc.
Polacy tłumaczyli, że zostali zaatakowani bez powodu. -Zauważyliśmy głośno zachowujące się osoby, które miały w rękach puszki z piwem. Zaczęli biec za nami w momencie, kiedy zorientowali się, iż mówimy w języku polskim. Wykrzykiwali, że "zabieramy im pracę", "dlaczego nie wracamy do domu". Najpierw zaatakowali mojego szwagra, a potem mnie. Kiedy próbowałam zadzwonić na policję, kobieta uderzyła mnie puszką w głowę. Upadłam na ziemię - opisywała zdarzenie 27-letnia kobieta pochodząca z Kętrzyna, która na środę ma wyznaczoną datę porodu.
W niedzielę Arturem Borucem razem z Maciejem Żurawskim mogli świętować zdobycie tytułu mistrza Szkocji. Piłkarze Celticu Glasgow pokonali wczoraj 2:1 Kilmarnock i na cztery kolejki przed końcem rozgrywek zapewnili sobie mistrzowską koronę. Celtic wywalczył tytuł po raz 41. w historii.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?