MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Drugie miejsce Polaków w turnieju EIHC

Jacek Sroka
Toruń. Mariusz Czerkawski, grający w reprezentacji Polski, podczas meczu Polska - Chorwacja w Euro Ice Hockey Challange 2007 Fot. Wojtek Szabelski / feepress.pl / Fotorzepa
Toruń. Mariusz Czerkawski, grający w reprezentacji Polski, podczas meczu Polska - Chorwacja w Euro Ice Hockey Challange 2007 Fot. Wojtek Szabelski / feepress.pl / Fotorzepa
Spory zawodów sprawili polscy hokeiści naszym kibicom. W rozgrywanym w Toruniu turnieju EIHC biało-czerwoni zajęli dopiero drugie miejsce, choć rywale nie byli zbyt wymagający.

Spory zawodów sprawili polscy hokeiści naszym kibicom. W rozgrywanym w Toruniu turnieju EIHC biało-czerwoni zajęli dopiero drugie miejsce, choć rywale nie byli zbyt wymagający. Imprezę na Tor-torze wygrali Węgrzy, którzy w ostatnim meczu wygrali z Polakami 4:0.

Węgrzy już w 7 min. objęli prowadzenie. Fatalny błąd Labrygi, który we własnej tercji obronnej podał krążek na kij rywala, wykorzystał Janosi. Staraliśmy się odrobić straty, ale znakomitej okazji do wyrównania nie wykorzystał Kowalówka nie trafiając w bramkę z 7 m. Niewykorzystanie tej sytuacji błyskawicznie się zemściło, bowiem Madziarzy po fantastycznym strzale z dystansu Lencsesa, po którym krążek odbił się jeszcze od poprzeczki, po raz drugi pokonali Radziszewskiego.

Agresywnie grający goście byli lepsi niemal w każdym elemencie gry. Dopiero w II tercji nasz zespół zaczął spisywać się lepiej i osiągnął wyraźną przewagę. Niestety polscy napastnicy trafili na znakomicie dysponowanego bramkarza Szupera. 27-letni zawodnik, którym kiedyś interesował się klub NHL Calgary Flames, bronił jak natchniony odbijając krążek po uderzeniach Słabonia, Wołkowicza, Czerkawskiego i Labrygi. Atakujący Polacy zapomnieli o obronie i w 37 min. stracili trzeciego gola, którego autorem był Hoffmann.

W ostatniej tercji kapitan Mariusz Czerkawski próbował jeszcze poderwać kolegów do ataku, ale trafił w boczną siatkę. Dogodne okazje mieli jeszcze Kowalówka i Łopuski, lecz Polacy z każdą minutą tracili wiarę w zdobycie chociażby honorowej bramki i nawet kiedy w przedostatniej minucie wycofali bramkarza, to nie zdołali wykorzystać liczebnej przewagi. Wręcz przeciwnie - po stracie krążka w tercji obronnej Węgrów pozwoliliśmy im wyprowadzić kontrę i Kovacs strzałem do pustej bramki ustalił wynik spotkania.

Sobotni mecz z Chorwacją biało-czerwoni wygrali zdecydowanie, choć I tercja nie wskazywała na takie zakończenie. Co prawda nasz zespół miał przewagę, lecz grał nieskutecznie i gola zdobył dopiero w 19 min. Zdenerwowany nieporadnością swoich podopiecznych trener Rudolf Rohaczek nie żałował im w przerwie gorzkich słów, a niemiłosiernie partaczący dogodne sytuacje drugi atak grający w składzie Sarnik - Słaboń - Wołkowicz został odesłany do boksu i nie wyjechał już na lód.

- Ci, którzy zagrali najsłabiej w I tercji, patrzyli przez pozostałą cześć spotkania, jak się powinno grać, ponieważ dałem pograć czwartej piątce. Młoda krew pokazała kilka kombinacyjnych akcji i stwarzała zagrożenie pod bramka przeciwnika - powiedział trener Rohaczek.

Po tej reprymendzie nasz zespół zaczął grać lepiej, a przede wszystkim skuteczniej, czego efektem było strzelenie w II tercji trzech bramek pod rząd. W ostatniej odsłonie Polacy niepodzielnie panowali już na tafli udokumentowując swoją przewagę zdobyciem pięciu kolejnych goli. Najskuteczniejszy był w tym meczu nasz trzeci atak grający w składzie Jaros, Kowalówka, Malasiński, a indywidualnie po dwa gole zdobyli kapitan drużyny Mariusz Czerkawski i Sebastian Kowalówka, który rozpoczął i zakończył strzelecki festiwal biało-czerwonych.

Polska - Chorwacja 9:2 (1:0, 3:1, 5:1)

Bramki: 1:0 - Sebastian Kowalówka (19), 2:0 - Jarosław Różański (27), 3:0 - Mariusz Czerkawski (32), 4:0 - Marcin Jaros (35), 4:1 - Janko Kucera (39), 5:1 - Tomasz Malasiński (42), 6:1 - Mariusz Czerkawski (51), 6:2 - Miroslav Brumercik (51), 7:2 - Jarosław Dołęga (52), 8:2 - Rafał Dutka (59), 9:2 - Sebastian Kowalówka (60).

Kary: Polska - 10, Chorwacja - 16 minut. Widzów: 2.250.

Polska - Węgry 0:4 (0:2, 0:1, 0:1)

Bramki: 0:1 - Csaba Janosi (7), 0:2 - Tamas Lencses (11), 0:3 - Attila Hoffmann (37), 0:4 - Csaba Kovacs (60).

Kary: Polska - 12, Węgry - 8 minut.

Widzów: 2.000.

Inne wyniki:

Litwa - Węgry 2:1 (0:1, 1:0, 1:0),

Litwa - Chorwacja 4:1 (1:1, 1:0, 2:0).

1. Węgry 3 4 7:3

2. Polska 3 4 12:6

3. Litwa 3 4 6:5

4. Chorwacja 3 0 4:15

od 7 lat
Wideo

Jak politycy typują wyniki polskiej reprezentacji?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na opolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto