Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jezioro Turawskie - zalew historii

Agata Jop
Kiedyś w Jeziorze Turawskim wręcz roiło się od ryb, teraz jest to popularne miejsce organizowania zawodów wędkarskich.
Kiedyś w Jeziorze Turawskim wręcz roiło się od ryb, teraz jest to popularne miejsce organizowania zawodów wędkarskich.
Nad Jeziorem Turawskim właśnie zakwitły bazie. Woda stoi już nieco wyżej niż kilka tygodni temu. Przy niskim poziomie spod tafli wystają korzenie starych drzew wyciętych równo 70 lat temu.

Nad Jeziorem Turawskim właśnie zakwitły bazie. Woda stoi już nieco wyżej niż kilka tygodni temu. Przy niskim poziomie spod tafli wystają korzenie starych drzew wyciętych równo 70 lat temu. Tyle czasu minęło od momentu, kiedy Niemcy wybudowali pod Opolem zbiornik retencyjny. Latem patrzymy na niego jak na kąpielisko i psioczymy na kwitnące na powierzchni glony. Pojedźmy nad jezioro teraz i spójrzmy na nie jak na historyczne miejsce.

Było tak: ludziom przez stulecia dokuczały powodzie. Woda wylewała się zarówno z Odry, jak i z Małej Panwi. W czasie susz żegluga na rzekach stawała się kłopotliwa. Wreszcie władze pruskie postanowiły temu zaradzić. Pomiary geodezyjne w dorzeczu Odry rozpoczęły się w 1913 roku. Przerwała je pierwsza wojna światowa. Fachowcy od melioracji i geodezji wrócili pod Opole dopiero w roku 1928. Zapadła decyzja: będziemy budować zbiornik. Trzeba będzie ludzi wysiedlić.

Stań nad jeziorem i wyobraź sobie, że na jego dnie znajdują się ślady po osadzie późnorzymskiej i ciałopalnym cmentarzysku oraz pozostałości po wykarczowanym lesie (zajmował połowę powierzchni zbiornika) i zatopionych wioskach. Było tam Zamoście (przed wojną Hinterbruck, z 25 budynkami), Krzyślina (Krysline, 9 chałup) razem z przysiółkiem o nazwie Łuk oraz Pustków, który był przysiółkiem wsi Szczedrzyk (kiedyś Hitlersee). Kilkadziesiąt rodzin musiało się wyprowadzić. Niektórym, tak jak Rajtorom, zapłacono za stracony majątek gotówką. Inni, tak jak Kojowie, woleli dostać nową chałupę i nowe pola. Jako pierwsi, już w 1933 roku, przenieśli się do Łubnian Lempikowie, bo przy ich domu rozpoczęła się budowa wału. Ostatni, w 1938 roku, spakowali się Jończykowie z Zamościa. Czekali do ostatniej chwili, woda zaczęła im już podchodzić pod gospodarstwo.

Można było zdecydować się na zamieszkanie na Siedlungu, czyli specjalnie wybudowanym nowym osiedlu w Ligocie Turawskiej. Te domy stoją tam do dziś, postawione w pruskim stylu, z brązowymi belkami, podobne do siebie jak dwie krople wody. W niektórych gospodarzą potomkowie przesiedleńców spod jeziora.

Koszt zbiornika wyniósł 28 milionów marek niemieckich. Powierzchnia - 24 km kwadratowych. 108 metrów sześciennych maksymalnej pojemności. Średnia głębokość - 4 metry. Prace koordynowało utworzone specjalnie w tym celu Biuro Budowy Jeziora. Przedsięwzięcie, jak na owe czasy, było ogromne. Użyto 3 mln metrów sześciennych ziemi, 225 tys. ton kamienia, 10 tys. ton cementu, 10 tys. ton żelaza oraz 35 tys. ton żelbetonu. W ten sposób wzniesiono ponad 6-kilometrowej długości mur zaporowy, którego wysokość w najwyższym punkcie wynosi 13 m, a szerokość podstawy 5 m.

Trzy lata temu Jerzy Stasiak ze Szczedrzyka i Józef Matysek z Kotorza Wielkiego wydali, za własne pieniądze, w kilku egzemplarzach grubą księgę "Jezioro Turawskie". Sami znaleźli potomków rodzin spod wody, wyprosili ich o archiwalne zdjęcia, spisali wspomnienia i opublikowali. To kopalnia wiedzy o historii zbiornika.

Już za Hitlera wiadomo było, że zbiornik ma pełnić nie tylko funkcję retencyjną, przeciwpowodziową, ale też rekreacyjną. Przed wojną Opolanie tak jak i dzisiaj lubili wypoczywać latem nad wodą, tyle, że nasi dziadkowie nie mieli kłopotów ze śmierdzącymi glonami.

Alfred Kupka, który spisuje historię gminy Turawa pamięta, że jako dziecko jeździł z ojcem na ryby, a było ich tyle, że tylko rękę włożyć do wody i wyciągać. I dzisiaj do Turawy jeżdżą wędkarze, organizują nawet zawody. Ze zbiornikiem sąsiadują dwa inne jeziora - Średnie i Małe. To ciągle najpopularniejsze miejsce wypoczynku Opolan.

W latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych na obrzeżach jezior turawskich powstawały zakładowe ośrodki wypoczynkowe. Wiele z nich funkcjonuje do dziś (często przez cały rok), oferując usługi związane z wypoczynkiem i organizacją kursów, konferencji oraz innych imprez okolicznościowych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na opolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto