Łukasz Ganowicz, Marcin Feć i inni. Oto ludzie, którzy pracują na chwałę więcej niż jednego piłkarskiego klubu z Opolszczyzny
Radosław Mikulski
Jak w pańskim przypadku wygląda dzielenie obowiązków pomiędzy obie drużyny? - Choć w tygodniu poza piłką normalnie pracuję od godziny 8 do 16, udaje mi się godzić treningi w obu klubach. Pierwszeństwo oczywiście ma Agroplon i jako, że tam zwykle mamy zajęcia we wtorki, środy i piątki, to w LZS-ie prowadzę chłopaków w poniedziałki i czwartki. Na ławce trenerskiej czuję się zdecydowanie inaczej niż na boisku. Jestem wtedy zdecydowanie bardziej analitycznie skupić się na grze, baczniej obserwować poczynania chłopaków. Bardzo sobie cenię to, że jeżeli mam jakieś wątpliwości, zawsze mogę też porozmawiać o tym z trenerem Agroplonu Andrzejem Moskalem. Ma on dużo większy staż ode mnie i jest jednym z najbardziej cenionych szkoleniowców na Opolszczyźnie.