Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Polska - Serbia 1:1

Jacek Sroka
Serbowie (ciemne stroje) wczoraj Polaków gonili, gonili, aż dogonili.
Serbowie (ciemne stroje) wczoraj Polaków gonili, gonili, aż dogonili.
Reprezentacja Polski była wczoraj o krok od pokonania Serbii. Świetny debiut w kadrze zaliczył Radosław Matusiak, który nie tylko zdobył gola, ale także walczył do upadłego i w trakcie gry musiał zmieniać rozerwaną ...

Reprezentacja Polski była wczoraj o krok od pokonania Serbii. Świetny debiut w kadrze zaliczył Radosław Matusiak, który nie tylko zdobył gola, ale także walczył do upadłego i w trakcie gry musiał zmieniać rozerwaną przez rywali koszulkę. Niestety w II połowie biało-czerwoni opadli z sił i dali sobie strzelić wyrównującą bramkę. Po dwóch meczach eliminacyjnych u siebie mamy na koncie tylko jeden punkt i nasze szanse na pierwszy w historii awans do finałów ME są coraz mniejsze.

W stolicy zobaczyliśmy wczoraj odmienioną reprezentację Polski. W porównaniu z sobotnim meczem z Finlandią trener Leo Beenhakker dokonał w podstawowym składzie aż sześciu zmian i roszady te okazały się trafione. Wojciech Kowalewski spisywał się w bramce znacznie lepiej niż Dudek, Paweł Golański grał na prawej obronie bardziej ofensywnie niż Wasilewski, a Mariusz Jop długo był na stoperze pewniejszy niż Głowacki. Ireneusz Jeleń szalał na prawej stronie pomocy dowodząc, że jest w tej chwili znacznie lepszym zawodnikiem niż Błaszczykowski, a w środku pomocy dobrą partię rozgrywał Mariusz Lewandowski zastępując odesłanego na trybuny Szymkowiaka. Prawdziwą rewelacją w ataku okazał się Radosław Matusiak, który w przeciwieństwie do Frankowskiego wciąż potrafi strzelać bramki.

Biało-czerwoni rozpoczęli grę z animuszem większość akcji przeprowadzając prawą stroną boiska. Najpierw w pole karne rywali przedarł się Golański, którego strzał na raty obronił Vladimir Stojković, później z końcowej linii boiska dobrze dośrodkowywał piłkę Jeleń, a uderzenie Żurawskiego w pięknym stylu obronił bramkarz Serbów. Wreszcie Jeleń po indywidualnej akcji znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem, lecz znów górą w tym pojedynku był golkiper gości. Serbowie odpowiedzieli tylko niecelnym strzałem z rzutu wolnego gwiazdora Interu Mediolan Dejana Stankovicia.

Prowadzenie dla Polski zdobył w 29 min. Matusiak. Po wrzucie z autu Żewłakowa walkę o piłkę w środku pola wygrał Lewandowski i w ostatniej chwili zdołał podać ją do Żurawskiego. Kapitan naszej kadry szybko zgrał ją do napastnika BOT GKS Bełchatów, a ten, choć grał w reprezentacji po raz pierwszy w życiu, zachował się niczym stary wyga. Podciągnął z piłką kilka metrów i mimo asysty obrońcy rywali precyzyjnie uderzył w "okienko" trafiając do siatki nad rękami serbskiego bramkarza.

Dobrze grającym do przerwy Polakom w 39 min. przydarzyła się chwila dekoncentracji, która omal nie przyniosła bramki gościom. Po szybkiej kontrze Stanković precyzyjnym podaniem obsłużył Nikolę Zigicia. Serbski "wieżowiec" (napastnik Racingu Santander ma 202 cm wzrostu) przyjął piłkę na pierś i znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Kowalewski instynktownie obronił jednak nogami jego strzał.

W II połowie Polacy dobrze grali tylko przez kwadrans starając się przy tym jak najdłużej utrzymywać się przy piłce. W tym czasie groźnie strzelali Jeleń i Krzynówek. Ten ostatni przymierzył z rzutu wolnego tuż nad poprzeczką. W miarę upływu czasu gry trener Javier Clemente dokonywał w swoim zespole kolejnych zmian i Serbowie atakowali z coraz większym animuszem. W naszej bramce świetnie spisywał się Kowalewski długo broniąc nas przed utratą gola. Bramkarz Spartaka Moskwa instynktownie obronił potężny strzał Stankovicia. Później odbił piłkę po uderzeniu Pantelicia, a dobitka Lazovicia była niecelna.

Biało-czerwoni grali z kontry i po podaniach Matusiaka świetne okazje mieli Krzynówek i Żurawski. Strzał "Krzynka" w sytuacji sam na sam obronił jednak bramkarz, a po uderzeniu "Żurawia" piłka trafiła w słupek. Niewykorzystanie takich okazji zemściło się na gospodarzach, a utracie gola nie był w stanie zapobiec nawet Kowalewski. Po błędzie Jopa nasz bramkarz wygrał wprawdzie w 71 min. pojedynek sam na sam z Panteliciem, lecz nadbiegający Lazović bez trudu dobił piłkę do pustej bramki.

Warszawska pustka

Dawno już mecz reprezentacji Polski nie toczył się przy tak pustych trybunach jak wczoraj w Warszawie. Na stadionie Legii zasiadło niespełna pięć tysięcy widzów, a ponad połowa miejsc była wolna.

Jeszcze we wtorek bramkarz reprezentacji Polski Wojciech Kowalewski publicznie zapewniał, że stadion Legii jest najlepszym miejscem na rozgrywanie spotkań biało-czerwonych, a były kapitan kadry Jacek Bąk po bydgoskiej klęsce stwierdził, że drużyna narodowa powinna rozgrywać w stolicy wszystkie spotkania. Warszawscy kibice nie kwapili się jednak z zapłaceniem 90 zł za miejsce na trybunie otwartej i słynna "Żyleta" świeciła pustkami. Nieco lepiej było na łuku za końcową linią boiska. Tutaj wejściówki kosztowały 40 zł i fanom udało się zapełnić miejsca za jedną z bramek.

Nie dopisali również Serbowie. Tamtejsza federacja nie zamawiała biletów dla fanów drużyny Javiera Clemente, więc na trybunie zasiadła jedynie 10 osobowa grupa fanów z Bałkanów, która dotarła do Warszawy na własną rękę wspierana przez kilku pracowników serbskiej ambasady. Kiedy tylko cichły nasze trybuny ta nieliczna grupka natychmiast krzyczała gromkie "Srbia, Srbia".

Tak naprawdę na Łazienkowskiej dopisały wczoraj tylko VIP-y. Loża honorowa wypełniła się do ostatniego miejsca, ale też na brak działaczy nigdy w naszym futbolu nie mogliśmy narzekać. W końcu nie ma przecież lepszego miejsca na spotkania towarzyskie jak mecz reprezentacji, a przy okazji zawsze można zjeść smaczną kolację na koszt PZPN.

Grupa A
• Polska - Serbia 1:1 (1:0)

1:0 - Radosław Matusiak (29), 1:1 - Danko Lazović (71)

POLSKA: Kowalewski - Golański (70 Wasilewski), Jop, Bąk, Żewłakow - Jeleń (73 Błaszczykowski), Lewandowski, Radomski, Krzynówek - Żurawski, Matusiak.

SERBIA:
Stojković - Marković, Stepanov, Bisevac, Krstajić - Duljaj (66 Ergić), Kovacević, Stanković, Trisović (59 Lazović) - Pantelić (83 Koroman), Zigić.

Żółte kartki: Golański, Błaszczykowski, Kowalewski (Polska) - Marković, Stanković, Stepnov, Krstajić (Serbia).

Sędziował: Graham Poll (Anglia). Widzów: 5.000.

• Finlandia - Portugalia 1:1 (1:1)

1:0 - Jonatan Johansson (21), 1:1 - Nuno Gomes (41). Czerwona kartka: Ricardo Costa (53, Portugalia).

Fińskich niespodzianek ciąg dalszy, a wynik mógł być dla nich nawet lepszy, bo Portugalczycy od 53 min grali w dziesiątkę - Ricardo Costa został usunięty z boiska za drugą żółtą kartkę.


• Armenia - Belgia 0:1 (0:1)

0:1 - Daniel van Buyten (41).

Dla Ormian był to debiut w eliminacjach ME. Mecz był twardy, ale sędzia rzadko karał piłkarzy obu stron. O wyniku przesądził gol obrońcy Daniela van Buytena, zdobyty po precyzyjnym zagraniu Jelle'a van Damme'a.


• Azerbejdżan - Kazachstan 1:1 (1:1)

1:0 - Andrej Ładaga (16), 1:1 - Dmitry Biakow (36-głową).

W 16 min. Maksim Żałmagambetow sfaulował Wagifa Dżawadowa i Andrej Ładaga strzałem z 25 m uzyskał prowadzenie dla Azerbejdżanu. Goście odpowiedzieli bramką 20 min później, kiedy to Dmitry Biakow, po centrze Nikity Chochłowa, strzałem głową pokonał Farhada Welijewa. W zespole Kazachstanu wystąpił były piłkarz chorzowskiego Ruchu, Aleksander Kuczma.

1. Finlandia 2 4 4-2

2. Serbia 2 4 2-1

3. Belgia 2 4 1-0

4. Kazachstan 2 2 1-1

5. Portugalia 1 1 1-1

6. Azerbejdżan 2 1 1-2

7. POLSKA 2 1 2-4

8. Armenia 1 0 0-1

W następnych meczach, 7 października: Kazachstan - Polska, Armenia - Finlandia, Serbia - Belgia, Portugalia - Azerbejdżan.

• Władze Portugalskiej Federacji Piłkarskiej poprosiły sąd w Lizbonie by przyznał im nadzwyczajne uprawnienia w celu uniknięcia zawieszenia federacji w prawach członka FIFA. Pozwoliłoby to na zmianę decyzji sądu cywilnego, który zablokował degradację klubu Gil Vicente do drugiej ligi. Sprawa ta spowodowała opóźnienie rozpoczęcia rozgrywek ligowych, a FIFA zagroziła wycofaniem portugalskich drużyn narodowych i klubowych z wszystkich rozgrywek. (r.m)

Pozostałe mecze eliminacyjne ME

Na stadionie w Berlinie w finale piłkarskich mistrzostw świata Włosi byli górą od Francuzów. Na rewanż nie trzeba było długo czekać. Wczoraj wieczorem na Stade de Frane w Paryżu "Trójkolorowi" pokazali mistrzom świata, że są od nich lepsi.


Grupa B:

Litwa - Szkocja 1:2 (0:0). Darias Miceika (85) - Christian Dailly (46), Kenny Miller (62).

Ukraina - Gruzja 3:2 (1:1). Andrij Szewczenko (31), Rusłan Rotan (61), Andrij Rusoł (78) - Szota Arweładze (37), Georgi Demetradze (60).

Francja - Włochy 3:1 (2:1). Sidney Govou2 (2, 55), Thiery Henry (17) -Alberto Gilardino (20).

1. Francja 1 6 6-1

2. Szkocja 2 6 8-1

3. Gruzja 3 3 8-6

4. Ukraina 1 3 3-2

5. Litwa 2 1 2-3

6. Włochy 1 1 2-4

7. Wyspy Owcze 2 0 0-12


Grupa C:

Norwegia - Mołdawia 2:0 (0:0). Fredrik Stromstad (74), Steffen Iversen (79). Czerwona kartka: Victor Berco (46, Mołdawia).

Turcja - Malta 2:0 (0:0). Nihat Kahveci (56), Tuemer Metin (77)

Bośnia i Hercegowina - Węgry 1:3 (0:1). Zvjezdan Misimovic (64, rzut karny) - Szabolcs Huszti (36, rzut karny), Zoltan Gera (47), Pal Dardai (49).

1. Norwegia 2 6 6-1

2. Turcja 1 3 2-0

3. Bośnia i Herc. 2 3 6-5

4. Węgry 2 3 4-5

5. Grecja 1 3 1-0

6. Mołdawia 2 0 0-3

7. Malta 2 0 2-7


Grupa D:

Słowacja - Czechy 0:3 (0:2). Libor Sionko 2 (10, 21), Jan Koller (57).

San Marino - Niemcy 0:13 (0:6). Lukas Podolski 4 (12, 42, 64, 70), Bastian Schweinsteiger 2 (29, 48), Miroslav Klose 2 (30, 45+1), Thomas Hitzlsperger 2 (66, 72), Michael Ballack (35), Manuel Friedrich (87), Bernd Schneider (90, rzut karny).

1. Niemcy 2 6 14-0

2. Czechy 2 6 5-1

3. Słowacja 2 3 6-4

4. Walia 1 0 1-2

5. Irlandia 1 0 0-1

6. Cypr 1 0 1-6

7. San Marino 1 0 0-13

Grupa E:

Rosja - Chorwacja 0:0.

Izrael - Andora 4:1 (3:0). Yossi Benayoun (9), Amit Ben Shushan (11), Shimon Gershon (43, rzut karny), Toto Tamuz (69) - Julia Fernandez (84). Czerwona kartka: Fernando Silva (77, Andora).

Macedonia - Anglia 0:1 (0:0). Peter Crouch (46)

1. Anglia 2 6 6-0

2. Izrael 2 6 5-1

3. Macedonia 2 3 1-1

4. Chorwacja 1 1 0-0

5. Rosja 1 1 0-0

6. Estonia 2 0 0-2

7. Andora 2 0 1-9

Grupa F:

Szwecja - Liechtenstein 3:1 (1:1). Marcus Allbaeck 2 (2, 70), Markus Rosenberg (88) - Mario Frick (27).

Islandia - Dania 0:2 (0:2). Dennis Rommedahl (5), Jon Dahl Tomasson (33).

1. Szwecja 2 6 4-1

2. Hiszpania 1 3 4-0

3. Dania 1 3 2-0

4. Islandia 2 3 3-2

5. Łotwa 1 0 0-1

6. Irlandia Płn 1 0 0-3

7. Liechtenstein 2 0 1-7

Grupa G:

Bułgaria - Słowenia 3:0 (0:0). Walerij Bożinow (58), Martin Petrow (72), Dimitar Telkijski (81).

Albania - Rumunia 0:2 (0:0). Nicolae Dica (65), Adrian Mutu (75, rzut karny).

Holandia - Białoruś 3:0 (0:1). Robin van Persie dwie (32, 78), Dirk Kuyt (90+1).

1. Holandia 2 6 4-0

2. Bułgaria 2 4 5-2

3. Rumunia 2 4 4-2

4. Albania 2 1 2-4

5. Białoruś 2 1 2-5

6. Luksemburg 1 0 0-1

7. Słowenia 1 0 0-3

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na opolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto