Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Powojenne obozy dla Niemców w PRL nazwane "obozami koncentracyjnymi"

Marek Świercz
Strona internetowa, na której opublikowano kontrowersyjne tezy.
Strona internetowa, na której opublikowano kontrowersyjne tezy.
Kontrowersyjne tezy dr. Ewalda Polloka, niemieckiego historyka o opolskich korzeniach, wywoływały gorące debaty na Górnym Śląsku. Tym razem usłyszała o nim cała Polska: „Życie Warszawy” zacytowało jego ...

Kontrowersyjne tezy dr. Ewalda Polloka, niemieckiego historyka o opolskich korzeniach, wywoływały gorące debaty na Górnym Śląsku. Tym razem usłyszała o nim cała Polska: „Życie Warszawy” zacytowało jego tekst, w którym powojenne obozy dla Niemców w PRL nazywa „obozami koncentracyjnymi”.

– To absurd, absolutne nadużycie – komentuje Edmund Nowak, dyrektor Centralnego Muzeum Jeńców Wojennych w Opolu-Łambinowicach, autor ważnych publikacji na temat obozów dla wysiedlanych z Polski Niemców. Pollok pisze też, że do listy obozów koncentracyjnych w dziejach świata trzeba by doliczyć te polskie międzywojenne – na przykład Berezę Kartuską

Pollok publikuje swoje (choć nie tylko, swoje) teksty na dwujęzycznej stronie internetowej www.silesia-schlesien.com. Podważa w nich prawdy uważane za już ustalone, takie choćby jak liczba polskich ofiar ostatniej wojny. Jednak dopiero tekst o „polskich obozach koncentracyjnych” wywołał prawdziwą burzę. Oburzony jest były więzień Auschwitz prof. Władysław Bartoszewski, a szef pionu śledczego IPN prof. Witold Kulesza mówił o złamaniu prawa i znieważeniu narodu polskiego.
Burza ta dotarła też do Polloka, który skomentował ją kolejnym tekstem. Nie wycofuje się ze swoich tez. Wylicza, że po wojnie Polska trzymała Niemców w 1.255 obozach i 227 więzieniach. – Niektórzy dziennikarze, politycy i naukowcy uważają zapewne, że polskie powojenne obozy były miejscem wypoczynku i nie należy ich nazywać obozami koncentracyjnymi, bo to nie wypada, bo nie działo się tam nic złego – wywodzi Pollok.

Takich określeń środowisko wypędzonych używało w odniesieniu do obozów w Łambinowicach i Świętochłowicach. To są nieuprawnione porównania. Polskie powojenne obozy, choć działy się w nich różne złe rzeczy, nie były tworzone z myślą o eksterminacji albo likwidacji osadzonych – komentuje dyrektor Nowak.

Dr Ewald Stefan Pollok mieszka w Muelheim, pochodzi z Żyrowej, małej wioski pod Górą św. Anny. Na rodzinnej Opolszczyźnie już parę razy wywołał publiczne debaty. Na początku lat 90. wydał książkę „Legendy, manipulacje, kłamstwa”, która była gwałtowną polemiką z publikacją „Tragedia górnośląska” prof. Franciszka Marka, pierwszego rektora Uniwersytetu Opolskiego. Tamtą debatę dobrze pamięta Józef Gorzelik z Ruchu Autonomii Śląska.

Pollok, choć można się nie zgadzać z jego niektórymi poglądami, jest ważną postacią w debacie na temat Górnego Śląska. Jego książki z lat 90. znakomicie się sprzedawały, były wznawiane. Ma naturę polemisty, dlatego jego poglądy bywają kontrowersyjne – mówi ∑ Gorzelik. – Ale tezy profesora Marka, z którymi polemizował, były oburzające, co najmniej nacjonalistyczne, a może nawet wymagające interwencji prokuratury. Marek pytał na przykład, czemu Ślązak wybierający niemiecką tożsamość traci człowieczeństwo.

Gorzelik dodaje jednak, że nie zna tekstu Polloka o obozach, który cytuje stołeczna prasa.
– Prowokacja w publicznej debacie jest potrzebna, ale ma swoje granice – mówi. – Możliwe, że tym razem Pollok po prostu przesadził.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Powojenne obozy dla Niemców w PRL nazwane "obozami koncentracyjnymi" - Opolskie Nasze Miasto

Wróć na opolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto