Polska pokonała Azerbejdżan 3:2 w swoim ostatnim występie w tegorocznej World Grand Prix. Mimo zwycięstwa nasze siatkarki pozostały na ostatnim miejscu w tabeli tych rozgrywek. W turnieju finałowym zagrają Brazylia, Rosja, Chiny, Włochy, Kuba i Japonia.
Był to najsłabszy występ polskich siatkarek w trzyletniej historii ich startów w World Grand Prix. Przed dwoma laty zajęły ósme, a przed rokiem siódme miejsce. Na tegorocznym starcie cieniem położyły się konflikty w drużynie. Najpierw trener Andrzej Niemczyk odsunął od drużyny Małgorzatę Glinkę, a później sam postanowił odejść. W ostatnim turnieju w chińskim Ningbo reprezentację poprowadził Ireneusz Kłos.
Po sobotniej porażce z Chinami (0:3) mecz z Azerbejdżanem był bez znaczenia dla układu tabeli. Mimo to nasze siatkarki zrobiły wszystko by zwyciężyć i zdobyć przewagę psychologiczną nad drużyną, z którą przyjdzie im się zmierzyć pod koniec września w Warnie w turnieju kwalifikacyjnym do przyszłorocznej Grand Prix.
W pierwszym secie polskie siatkarki przegrywały 14:18. W tej trudnej sytuacji potrafiły jednak zmienić jego losy. Objęły prowadzenie 22:18 i zwyciężyły 25:21. W tym okresie nasza gra opierała się głównie na ataku Joanny Mirek. W zespole rywalek zdarzały się pomyłki nawet Natalii Mammadowej, która w całym spotkaniu zdobyła 33 punkty.
Kolejne trzy sety były nieciekawe - zwyciężały w nich zespoły, które obejmowały przewagę w początkowym etapie gry. Tie-breaka mistrzynie Europy zaczęły znakomicie, prowadząc 6:2. Później było jednak bardzo nerwowo. Azerki obroniły trzy piłki meczowe i już miały złapać kontakt punktowy z Polkami, gdy atak Mileny Rosner rozstrzygnął mecz na naszą korzyść.
- Mam nadzieję, że wreszcie wyszliśmy na prostą. Już w meczu z Kubą zagraliśmy niezłe zawody, potem ta wpadka z Chinami i dzisiaj dobry mecz, który mógł się podobać. Gra na dobrym poziomie z obu stron, długie, ciekawe wymiany. Mogę pochwalić cały zespół, a szczególnie Natalię Bamber i Maszę Liktoras. W piątym secie niepotrzebnie doprowadziliśmy do nerwowej końcówki - powiedział Ireneusz Kłos.
• Polska - Chiny 0:3
(22:25, 15:25, 14:25)
• Polska - Azerbejdżan 3:2 (25:21, 25:21, 19:25,
22:25, 15:13)
Końcowa kolejność
1. Brazylia 9 18 1.210
2. Rosja 9 17 1.136
3. Chiny 8 17 1.096
4. Włochy 9 16 1.135
5. Kuba 9 15 1.023
6. Japonia 9 14 1.019
7. USA 9 13 1.005
8. Dominikana 9 11 0.900
9. Korea 9 11 0.893
10. Azerbejdżan 9 10 0.965
11. Tajlandia 9 10 0.865
12. Polska 9 10 0.858
Włókniarz Częstochowa - GKM Grudziądz. Trener Robert Kościecha
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?