Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zadłużamy się ponad możliwości

Beata Tomaszkiewicz
Coraz łatwiejszy dostęp do kredytów, telefonów komórkowych czy telewizji kablowych powoduje, że Polacy korzystają z nich coraz chętniej. Niestety, nie idzie za tym świadomość, że później trzeba będzie regulować ...

Coraz łatwiejszy dostęp do kredytów, telefonów komórkowych czy telewizji kablowych powoduje, że Polacy korzystają z nich coraz chętniej. Niestety, nie idzie za tym świadomość, że później trzeba będzie regulować rachunki. W lutym łączna kwota zaległych płatności, czyli nieuregulowanych przynajmniej od 60 dni, wyniosła niemal 6,2 mld zł. Od sierpnia ubiegłego roku zwiększyła się aż o 1,3 mld zł - wynika z najnowszego raportu InfoMonitora i Biura Informacji Kredytowej (BIK) - dwóch największych firm zbierających dane o nierzetelnych klientach.

- Z raportu wynika, że przez zaledwie pół roku odsetek niespłacanych kredytów konsumpcyjnych wzrósł o 1 pkt proc. do 5,5 proc. - mówi Mateusz Ostrowski, analityk Open Finance.

Klienci najczęściej nie spłacają kredytów gotówkowych, które stanowią 40 proc. nieuregulowanych długów. Na drugim miejscu są kredyty ratalne, a później karty kredytowe.

- Jeszcze nigdy kredyty konsumpcyjne nie były tak łatwo dostępne. Banki rozdają je na dowód osobisty. To musiało spowodować problemy wielu klientów - komentuje Mateusz Ostrowski. - Uwierzyliśmy w siłę naszych pieniędzy, chcemy konsumować. Zadłużamy się nie zawsze świadomie - dodaje.

Już niemal 1,2 mln osób ma problemy z regulacją należności. Zresztą nie tylko kredytowych. Problemy z bankami powodują, że dłużnicy przestają także płacić rachunki za telewizję kablową, prąd czy telefon. Dlatego, jak wynika z raportu, przeciętny zadłużony nie reguluje w terminie przynajmniej dwóch należności. Średnia wartość niezapłaconych rachunków opiewa na prawie 5,2 tys. zł.

Najbardziej lekceważąco do regulacji płatności podchodzą mieszkańcy Śląska, gdzie 133,7 tys. osób zalega z zapłatą 862 mln zł, i Mazowsza, gdzie niemal 124 tys. klientów nie reguluje w terminie zobowiązań na 925 mln zł. Zdecydowanie najsolidniejsi są mieszkańcy Podlasia. Spłacenia 77 mln zł unika tam 19 tys. osób.

- Konsekwencją niespłacenia zobowiązań w terminie jest wpis do ewidencji dłużników, z których korzysta coraz więcej firm - mówi Krzysztof Markowski, szef BIK. - W efekcie nierzetelny kredytobiorca może się zdziwić, że przez niezapłaconą ratę nie kupi telefonu komórkowego, bo sieć nie będzie chciała go mieć w gronie swoich klientów - dodaje.

Działa to także w drugim kierunku - nieuregulowane rachunki za telefon mogą spowodować, że bank odmówi udzielenia kredytu. Jak twierdzą przedstawiciele BIK, takie sytuacje zwykle zaskakują klientów. Tymczasem biura zbierają informacje nie tylko o stanie bieżącego zadłużenia, ale także dane historyczne. Jeśli więc nawet obecnie klient jest w porządku wobec banków i innych instytucji, to jeśli kiedyś nie dotrzymał terminu spłat, teraz może mieć problemy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na opolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto