Poziom wody w Warcie nadal rośnie. Do zbiornika w Jeziorsku napływało dzisiaj około 440 metrów sześciennych wody w ciągu sekundy. Wojewoda Piotr Florek zadecydował, by od dzisiaj godz. 18.00 zwiększyć ilość zrzucanej ze zbiornika w Jeziorsku wody do 380 metrów sześciennych na sekundę. Jednak zapas w zbiorniku kurczy się. Dlatego rozpoczęły się przygotowania do zalania polderu w Zagórowie. - Z pewnością nie będziemy wysadzać wałów przeciwpowodziowych, bo i takie plotki słyszałem - zapewnia wojewoda Piotr Florek.
Woda wylewana będzie na polder w sposób kontrolowany, dwoma przepustami. Każdy z nich ma średnicę 1200 mm. W ciągu sekundy przelewać będzie się 7,7 litra wody. Oznacza to jednak konieczność ewakuacji siedemnastu rodzin. Ostateczną decyzję w kwestii ewakuacji wojewoda pozostawia burmistrzowi Zagórowa. Zrzuty potrwają co najmniej trzy dni. Na polder trafi ponad 3 mln metrów sześciennych wody. Dziennie lustro wody będzie podnosiło się o 10 cm. Jak przypuszczają przedstawiciele WCZK woda nie powinna sięgać na polderze powyżej trzydziestu centymetrów. Zalanie polderu może też zagrozić ulokowanej na terenie zalewowym oczyszczalni ścieków.
Drugim strategicznym miejscem dla Wielkopolski jest ujście Prosny do Warty. Wał przeciwpowodziowy może nie wytrzymać fali, jaka ma tam nadejść. Jeśli zacznie przeciekać możliwe jest zalanie czterech wsi w gminie Żerków. Groziłoby to ewakuacją od 1500 do 2 000 osób. Dzisiaj przy umacnianiu wału pracowało 150 żołnierzy i strażaków. Kolejnych stu pracę rozpocznie w niedzielę. Wał trzeba umocnić i podnieść o metr na długości 1,5 km.
Przeprowadzona symulacja hydrometeorologiczna wskazuje, że kulminacyjne fale na Warcie i Prośnie nie połączą się.
Jak twierdzi Jerzy Witczak, szef wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego, który razem z wojewodą Piotrem Florkiem oblatywał śmigłowcem rejon Warty, gdyby można było skorzystać ze wszystkich polderów znajdujących się w Dolinie Konińsko - Pyzderskiej zmieściłoby się tam dwa razy tyle wody ile znajduje się w zbiorniku w Jeziorsku. Jednak tylko zalanie polderu pod Koninem wymagałoby ewakuacji 130 rodzin. W polskim prawie nie ma jednak żadnego zapisu, który uniemożliwiałby wydanie pozwolenia na budowę budynku na terenie polderu. W najbliższym czasie rząd chce to zmienić.
Zdaniem przedstawicieli Urzędu Wojewódzkiego nawet gdyby zaczęto zrzucać wodę ze zbiornika w Jeziorsku wcześniej, niewiele by to dało. Rezerwa jaką należy utrzymywać to 60 mln metrów sześciennych. Tymczasem przybór wody jest tak duży, że przez zbiornik przejdzie dziesięć razy tyle wody.
W czasie weekendu w powiecie tureckim podtopieniu uległy trzy gminy (Brudzew Turek, Przykona). W powiecie kolskim podmycie rzeki Rgilewki nadal powoduje utrudnienia na drodze wojewódzkiej nr 473 w Skobielicach. W Koninie od soboty godziny 10:00 wprowadzono alarm przeciwpowodziowy. Wzmocniono wał przeciwpowodziowy w lewobrzeżnej części miasta.
Według służb wojewody w sobotę w Kaliszu, na wodowskazach Prosny nie odnotowano wzrostu stanu wody. Zamknięte pozostają ulice: Piłsudskiego, Wodna, Lotnicza, Miedziana, Złota i Rumińskiego.Wyłączony z ruchu jest most Chopina.
W wyniku oberwania chmury w powiecie kaliskim podtopione zostały miejscowości Kokanin, Brzezina, Stawiszyn. Dwie rodziny z Brzezin ewakuowano. W miejscowości Żbiki, gmina Czermin, powiat pleszewski uszczelniano wał na Prośnie na długości 80 metrów.
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?