Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zwyczajna córka czarownika

Adrian Karpeta
Iwona Węgrowska podczas występu  na tegorocznych Dniach Wodzisławia.
Iwona Węgrowska podczas występu na tegorocznych Dniach Wodzisławia.
Dzisiaj o Iwonie Węgrowskiej z Żor, wokalistce zespołu Abra, nie słychać ani słowa. - Iwonka wciąż koncertuje i wciąż wierzy w to, co robi - zapewnia Krystyna Węgrowska, jej mama.

Dzisiaj o Iwonie Węgrowskiej z Żor, wokalistce zespołu Abra, nie słychać ani słowa. - Iwonka wciąż koncertuje i wciąż wierzy w to, co robi - zapewnia Krystyna Węgrowska, jej mama.

Kiedy ukazywała się płyta zespołu Abra, o Iwonie było bardzo głośno. Młoda, piękna i bezpruderyjna dziewczyna wywoływała wielkie zainteresowanie mediów. Gazety rozpisywały się o jej rzekomych romansach. W jednym z magazynów dla panów ukazały się dwie rozbierane sesje zdjęciowe atrakcyjnej wokalistki. Smaczku dodawała okładka płyty jej zespołu. Naga Iwona siedzi otoczona nagimi mężczyznami.

- Nie wstydzę się swojego ciała. Zarówno zdjęcia w CKM-ie, jak i na okładce płyty, były bardzo delikatne. To nie była nagość wulgarna. Myślę, że wiele kobiet marzy o takiej sesji. Po tych zdjęciach wiele osób mówiło: kurczę, ona naprawdę jest ładna - mówi Iwona.

Jej mama dodaje: - Takie sesje na początku mnie szokowały. Ale Iwona mówiła mi: mamuś, przecież ja pokazuję tylko cząstkę swojego ciała. A teraz... Już się do wszystkiego przyzwyczaiłam.

Wszystko na jedną kartę

Cała Polska miała okazję poznać Iwonę za sprawą programu "Bar" emitowanego przez telewizję Polsat. Show swego czasu bił rekordy oglądalności. Kreował nowe gwiazdy, to dzięki niemu wypłynęły m.in. słynna dziś Doda czy trochę już zapomniana Frytka. Iwona wyszła z programu po tygodniu. - Po prostu nie zrobiłam czegoś, czego zażądali ode mnie producenci. To miało zostać wyemitowane na wizji. Nie zgodziłam się. No i wyleciałam. O tym, że opuszczę program, wiedziałam już dzień wcześniej. Nie zdecydowały o tym słynne plusy i minusy - wspomina Iwona. Ale efekt udało się osiągnąć. O perypetiach Iwony plotkowała połowa Polski.

O Abrze i jej wokalistce mówiło się: skazani na sukces. Iwona postawiła wszystko na jedną kartę. Przerwała studia, żeby dokończyć nagrania. Płyta zatytułowana po prostu "Abra" ukazała się w 2004 roku nakładem wydawnictwa Sony. To miał być hit. Autorem muzyki był wykształcony muzyk Andrzej Mrowiec, założyciel zespołu. Słowa do piosenek napisali m.in.: Jacek Skubikowski, Marek Gaszyński i sama Iwona Węgrowska. Gościnnie na perkusji zagrał Marek Surzyn, jeden z najlepszych polskich bębniarzy. Album wyprodukowali: Jarosław Kidawa (znany ze współpracy m.in. z Anitą Lipnicką i Wilkami) oraz Rafał Gorączkowski i Grzegorz Jędrach (Goya). - "Abra" wzięła się stąd, że mój tato zajmuje się magią i czarami - tłumaczy Iwona.

Niestety, mimo niezłej akcji promocyjnej (wywiady w kolorowych gazetach, koncerty przed In Grid), krążek cieszył się umiarkowaną popularnością. Nuciło się dynamiczną piosenkę "Blisko tak", słuchało ballady "Zwyczajna dziewczyna", ale wielkiego sukcesu nie było. Jedynie francuskojęzyczny singel Abry, piosenka "Le Luxe", zajął trzecie miejsce w polskich eliminacjach do konkursu Eurowizji - Ukraina 2005.

Reaktywacja jesienią

Iwona Węgrowska mówi, że została zablokowana przez ludzi z branży. - Nie zgodziłam się na pewne rzeczy. Ale dzięki temu mogę rano spoglądać w lustro. Nie poddaję się. Przygotowuję nową płytę, która ukaże się jesienią. Współpracuję z wielkimi kompozytorami, wielkimi tekściarzami, kilka piosenek napisałam też sama. Teraz trwa realizacja tego projektu. To będzie bardzo dobra płyta. Chcę połączyć kompozycje, które wyeksponują mój wokal, z utworami tanecznymi, których oczekują ludzie - opowiada Iwona.

Kilka piosenek miał napisać dla niej Robert Janson, lider zespołu Varius Manx. Niestety, uległ poważnemu wypadkowi. - Wierzę, że wszystko dobrze się ułoży i do naszej współpracy dojdzie - mówi Iwona.

Jej głos, który ma cztery, pięć oktaw, spodobał się też zachodnim kompozytorom. - Chcieliby nagrać ze mną płytę, trwają rozmowy. Nie chcę zapeszać - ucina rozmowę Iwona.

Póki co Iwona wciąż koncertuje. Latem ma kalendarz wypełniony występami. Śpiewa na festynach, świętach miast, na zamkniętych imprezach firmowych. Równocześnie pracuje jako menedżer.

Śpiewa od dziecka

Iwona Węgrowska skończyła 24 lata. Wciąż mieszka z rodzicami, w jednym z bloków w osiedlu Korfantego w Żorach. Choć rzadko bywa w domu, lubi swoje miasto. Można ją spotkać na rynku, z sentymentem wspomina swoją szkołę - liceum ekonomiczne w pobliżu komendy policji.

Iwona jeszcze nigdy nie zaśpiewała w rodzinnym mieście z Abrą. - Nie zostałam zaproszona - mówi. Jej mama podaje inny powód: - Trochę boi się reakcji publiczności, swoich kolegów, koleżanek. Wie pan, jak to jest. Kiedy ktoś wybije się ponad przeciętność, od razu pojawiają się zawistni - uważa pani Krystyna.

Rzeczywiście coś w tym chyba jest. Iwona Węgrowska przyznaje, że jest rozpoznawalna w swoim mieście. - Niestety, niektórzy znajomi odwrócili się ode mnie. Pomyśleli sobie chyba, że jak pracuję w show-biznesie, to nie można ze mną pogadać. A to nie jest tak. Jestem bardzo bezpośrednia. Potrafię podejść do dziewczyny, którą widzę na mieście i powiedzieć, że ładnie wygląda. Dlatego poprosiłam Marka Gaszyńskiego, żeby napisał dla mnie tekst opowiadający o tym, że jestem zwyczajną dziewczyną - opowiada Iwona.

Ciągle jest panną. - Mówi: mamuś, rodzina, mąż, dziecko, to na razie nie dla mnie - śmieje się jej mama.

Iwona w wolnych chwilach, gdy jest w domu, opiekuje się małym pieskiem rasy York. To suczka o imieniu Zuzia. Dostała ją na... Dzień Dziecka.

W żorskim mieszkaniu wiszą plakaty zespołu. Rodzice przechowują wszystkie wycinki z gazet, zdjęcia, kasety wideo z wywiadami i występami. Pani Krystyna pokazuje zdjęcia. Na jednym Iwona ze swym pierwszym zespołem Iwmar, na drugim z grupą Trzy Żmije, którą założyła z koleżankami. Są też fotografie z pierwszych występów w przedszkolu i szkole podstawowej.

- Kiedy pierwszy raz zobaczyłam Iwonkę w telewizji, doznałam szoku. Takiego pozytywnego. Pamiętam do dziś, to był program "Kawa czy herbata". Iwonka już jako dziecko śpiewała do dezodorantu i powtarzała: mamo, ja będę wielką artystką. Życzę jej z całego serca, by to marzenie się spełniło - mówi pani Krystyna.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na opolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto