- A ja nie jestem zadowolony, bo nie po takie wyniki tu przyjechałem - krzywił się Polak, który szanse na dobry wynik w tym biegu stracił w niedzielnym sprincie. Nie z własnej winy, bo plany pokrzyżowała mu pogoda.
Wczoraj rano nad Whistler znów przeszła śnieżyca, ale tym razem Sikora patrzył na nią z nadzieją.
- Była mi na rękę, bo gorzej mieliby ci, którzy startowali na początku. Przecieraliby nam trasę, łatwiej byłoby ich dogonić. Niestety, tuż przed startem śnieg… przestał padać - opowiadał z uśmiechem polski biatlonista. - Tym razem na warunki nie będę jednak narzekał. Były w porządku, mogłem sprawdzić swoją formę na tle innych.
Porównanie wypadło nieźle. Sikora robił wczoraj, co mógł. Gdyby nie trzy pudła na strzelnicy, to byłby o wiele wyżej, bo świetnie biegł. Był jednym z najszybszych w całej stawce.
- Z biegu jestem zadowolony, mniej ze strzelania - przyznawał. - Ogólnie jednak mogę powiedzieć tak: rezultat nie jest dobry, ale można z tego dnia wyciągnąć pozytwy. Jestem po nim dobrze nastawiony do czwartkowego biegu na 20 km.
Dla Sikory ten start był tym bardziej istotny, że musi on walczyć o miejsce w biegu ze startu wspólnego. Udział w nim ma zagwarantowana pierwsza piętnastka w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, do której dołączy piętnastu najlepszych zawodników igrzysk (decyduje ranking z trzech startów: sprintu, biegu na dochodzenie i biegu indywidualnego na 20 km).
- Dlatego się denerwowałem. Wiedziałem, że muszę choć trochę awansować - mówił. Przesunął się o 11. pozycji.
Ferry po zwycięstwo pobiegł z ósmej lokaty. Do Francuza Vincenta Jaya, który na trasę wybiegł jako pierwszy, odrobił ponad minutę straty. Jay zdobył brąz. Srebro trafiło do rąk Austriaka Christopha Sumanna.
W rywalizacji kobiet niespodzianki też nie było, choć znów medal - tym razem srebrny - zdobyła Słowaczka Anastasija Kuzmina, która w niedziele była najszybsza w sprincie. Bieg na dochodzenie wygrała wielka faworytka Niemka Magdalena Neuner. Dla 23-letniej zawodniczki, sześciokrotnej mistrzyni świata, to pierwsze olimpijskie złoto w karierze.
- Kiedy wbiegałam na metę czułam się wspaniale. Powiedziałam do siebie: to jest twój dzień - opowiadała szczęśliwa triumfatorka.
W zwycięstwie nie przeszkodziło jej nawet jedno pudło na strzelnicy, choć jej najgroźniejsze rywalki nie pomyliły się ani razu. - Był to nerwowy moment, ale nie spanikowałam. Wiedziałam, że jestem w dobrej formie. To był mój bieg - mówiła Neuner.
Brązowy medal zdobyła atakująca z szóstej pozycji Francuzka Marie Laure Brunet. Polki bez cudów. Najlepsza z nich, Krystyna Pałka zajęła 24. miejsce (dwa pudła i prawie trzy minuty straty).
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?