Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piłkarze ręczni powitani jakby zdobyli medal

Tomasz Biliński, Przemysław Burek
Trener Bogdan Wenta w czasie wczorajszego spotkania u prezydenta Lecha Kaczyńskiego
Trener Bogdan Wenta w czasie wczorajszego spotkania u prezydenta Lecha Kaczyńskiego Fot. Marcin Obara
Równo rok temu tłumy kibiców witały na Okęciu brązowych medalistów mistrzostw świata w piłce ręcznej. Wczoraj do kraju wróciła ta sama reprezentacja, tyle, że z mistrzostw Europy w Austrii.

Tym razem, choć szczypiorniści nie przywieźli żadnego medalu, to euforia w Polsce zbliżona jest do tej sprzed roku.

Kilka minut po godz. 12 bohaterów ostatnich dni powitała grupa kilkudziesięciu kibiców.

- Odczuwaliśmy ich wsparcie. Wiedzieliśmy, że możemy na nich liczyć, ale nie spodziewaliśmy się, aż tak ciepłego przyjęcia. Dziękujemy im za to - mówił zaskoczony Tomasz Rosiński.

Choć czwarte miejsce jest najlepszym wynikiem w historii polskich występów na ME, to nie ukrywano rozczarowania brakiem medalu i pracą arbitrów.

- Dla sportowca zawsze liczy się zwycięstwo, albo chociaż miejsce na podium. Jakby tego było mało, przegraliśmy ostatni mecz turnieju i zajęliśmy pozycję najgorszą z możliwych - przyznał Karol Bielecki.

- Mogę ich chwalić za walkę i zdrowie zostawione na parkiecie, ale wracamy z pustymi rękoma i nie osiągneliśmy celu, jaki sobie postawiliśmy. To w tym sporcie jest najsmutniejsze, że sędziowie decydują i niweczą nasz wysiłek - podsumował trener Bogdan Wenta, wyjaśniając powód wydania oświadczenia w tej sprawie.

- Chciałem, żeby europejskie władze piłki ręcznej zwróciły uwagę na poziom sędziowania. W kuluarach wszyscy na ten temat dyskutowali, ale nikt nie mówi o tym głośno. Co z tego, że klepią nas po plecach po porażce, gdzie sędziowie popełnili dziesięć błędów na korzyść Chorwatów. To nam zwycięstwa nie da - tłumaczył.

Niedosyt po pechowym turnieju szczypiorniści będą mieli okazję zamienić w złoto na przyszłorocznym mundialu. Pytanie tylko, ilu z nich wystąpi na imprezie w Szwecji, bo kilku podstawowych graczy jest już po trzydziestce? - Obecnie średnia wieku w naszym zespole to trochę ponad 27 lat. Z reguły piłkarz ręczny najlepiej gra w przedziale 28-32 lata. Czyli w tej chwili mam do dyspozycji taką grupę, która przez najbliższe trzy, cztery lata będzie w najwyższej formie. Musimy jednak pamiętać, że czasu nie zatrzymamy i ci zawodnicy nie będą grać wiecznie - zauważył trener Wenta.

Oznacza to więc, że czwartą drużynę Europy zobaczymy w zbliżonym składzie na kilku kolejnych wielkich imprezach m.in na igrzyskach w Londynie w 2012 r. Problem jednak w tym, później nie będzie miał ich kto zastąpić.

W rozwoju piłki ręcznej w Polsce może pomóc pomysł zorganizowania mistrzostw świata czy Europy. Jako pierwszy z tą inicjatywą wyszedł trener Wenta.

- Cieszę się, że temat został podchwycony. Uważam, że potrafilibyśmy coś takiego zorganizować. Widać to choćby po mistrzostwach Europy koszykarzy i siatkarek - twierdzi szkoleniowiec narodowej drużyny.

Pomysł poparł również prezydent RP Lech Kaczyński, który podczas wczorajszego spotkania z drużyną Wenty podkreślił, że jest fanem piłki ręcznej.

Co na to związek? - Problemem jest infrastruktura. Chcemy zabiegać o organizację ME, ale dopiero wtedy, gdy będziemy mieli hale spełniające wymogi EHF. W tej chwili jest tylko ta w Łodzi. Pozostałe wymagają modernizacji. Bez wsparcia zewnętrznego nie zorganizujemy tak wielkiej imprezy. Oczywiście, podejmiemy takie działania - obiecał prezes ZPRwP Andrzej Kraśnicki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na opolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto