Pożegnanie z kadrą

Po dwóch porażkach z Rosją media zwolniły już pana z funkcji trenera kadry.

Zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami oddaję się do dyspozycji prezesa związku i w tym tygodniu skieruję na jego ręce stosowne pismo. Chciałbym dokończyć eliminacje ME, ale z tego co słyszę pewne rozmowy w sprawie obsady stanowiska trenera kadry kobiet już się toczą i raczej nie poprowadzę re-prezentacji w dwóch ostatnich majowych spotkaniach.

Eliminacje były dla nas bardzo nieudane. Nie tylko nie wywalczyliśmy awansu, ale z zerowym dorobkiem punktowym zajmujemy ostatnie miejsce w naszej grupie.

Wylosowaliśmy najtrudniejszą grupę. Rosjanki to trzykrotne mistrzynie świata, Czarnogóra też okazała się bardzo mocna. Szkoda mi tylko wyjazdowej porażki ze Słowacją. W eliminacjach mocno odmłodziłem kadrę. Od sześciu miesięcy pracujemy w tym składzie i moim zdaniem, mimo nie najlepszych wyników, ten kierunek trzeba kontynuować.

Wyniki były kiepskie, ale przecież nie wszystko można zwalić na pana. To w końcu nie pana wina, że dziewczynom brakowało kondycji, a najlepsze piłkarki nie chciały grać w reprezentacji.

To faktycznie jest problem. Że-by go wyeliminować musi się zmienić szkolenie w klubach, bo inaczej sił starcza nam tylko na 30 minut meczu z Rosją. Z kolei zawodniczki grające w zagranicznych klubach albo wcale nie przyjeżdżały na kadrę, albo zjawiały się tuż przed meczem, więc im podziękowałem. Pod tym względem jest tu zupełnie inaczej niż w męskiej reprezentacji Bogdana Wenty.

Co będzie pan robił po zakończeniu pracy w związku?

Skupię się na prowadzeniu męskiej drużyny Powenu Zabrze, którą przejąłem przed niespełna miesiącem. Co prawda nie mamy już szans na utrzymanie, ale trzeba dograć ligę do końca walcząc w każdym z czterech ostatnich meczów, a później budować zespół, który za rok ma wrócić do ekstraklasy.