Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rosjanie upokorzeni na lodzie. Kanada, Finlandia, USA, Słowacja w półfinale

Oskar Berezowski
Rosja była dumna z Nabokowa. Dziś się go wstydzi. W czwartek rano w ciągu 24 minut Jewgienij aż sześć razy dał się pokonać kanadyjskim napastnikom. Gdy był na lodzie jego drużyna przegrywała 1:6. Ostatecznie mistrzowie świata przegrali swój ćwierćfinałowy mecz 3:7. To koniec marzeń o odzyskaniu tytułu mistrzów olimpijskich z 1992 roku. Kanada zagra o finał ze Słowacją, a USA z Finlandią.

Rosjanie wysłali do Vancouver drużynę, która, przynajmniej w teorii, miała szansę przebić się przez cały turniej z siłą krążownika. Aleksander Owieczkin, Jewgienij Małkin, Paweł Datsjuk są zazwyczaj superstrzelcami, ale nie w Kanadzie. Wczoraj zostali super chłopcami do bicia. Trudno to sobie nawet wyobrazić, ale rosyjskie wielkoludy podkute łyżwami, w ciągu pół godziny dostali lanie, jakiego się nawet nie spodziewali.

- Rzucili się na nas jak stado głodnych wilków - powtarzał z niedowierzaniem Nabokow, który musiał usiąść na ławce rezerwowych już na początku drugiej tercji.

- To było trudne doświadczenie - nie krył bramkarz, ale zapewnia, że się podniesie.

Cóż, inny Nabokow - Władimir - już prawie 80 lat temu pisał: "mogę przejść więcej niż moje buty." Zresztą tytuł książki, w której umieścił tę myśl, świetnie oddaje nastroje po porażce Rosjan: "Rozpacz".

Gazety w kraju Nabokowów tak ostro atakują "Sborną", że trener Wiaczesław Bykow nie wytrzymał i zaproponował na łamach jednej z nich, by na Placu Czerwonym ustawić gilotynę: "Skończcie z nami!" - wypalił ironicznie w rozmowie z "Sowieckim Sportem"

Bykow uważa, że zespół przegrał z godnością. To rywale byli lepsi. - Możecie sobie teraz sprawdzać kto z kim spał, co złego zjadł i czy przyjechał na mecz autokarem. Prawda jest jednak prozaiczna, jedynym powodem porażki był rywal. Lepszy od nas - bronił się szkoleniowiec.

Faktycznie Rosjanie wpadli w zęby wściekłej bestii, jaką była tego dnia reprezentacja Kanady. Od pierwszych sekund reprezentanci kraju "Klonowego Liścia" ruszyli do boju, jakby grali o życie. Chcieli stłamsić psychikę rywali i udało im się to. W pierwszej tercji każdy Rosjanin, obok którego znajdował się krążek, mógł być pewny, że wkrótce padnie na lód, rozbije głową bandę, a w najlepszym razie wypluje ochraniacz na zęby. Efekt był piorunujący: "Sborna" grała w "krążek parzy".

Kanadyjczycy mieli w oczach szał. Bo musieli. Chcieli przełamać fatalną olimpijską passę, bo z potęgą ze Wschodu nie wygrali od 1960 roku Gospodarze już w tym turnieju mieli ponadto raz wygarbowaną skórę: przez Amerykanów. W nocy ze środy na czwartek polskiego czasu stanęli naprzeciwko zespołu, który gra ostro. Przekonali się o tym na własnych kościach choćby Czesi, gdy Owieczkin wbił w lód Jaromira Jagra.

- Nie było, żadnego specjalnego zamówienie na atakowanie Owieczkina - zapewniał co prawda po meczu Sidney Crosby. Ta wypowiedź wcale jednak nie oznacza, że Kanadyjczycy nie mieli go na celowniku. Wręcz przeciwnie, już w ciągu pierwszego kwadrans Rosjanin był mocno poobijany.

Kanadyjczycy nie wyobrażają sobie więc innego scenariusza niż zdobycie złotego medalu przez hokeistów. Poza wpadką z USA (3:5, przez co musieli zagrać dodatkowy mecz z Niemcami, wygrany 8:2) imponują strzeleckim uporem. Już 215 razy posyłali krążek w kierunku bramki rywali, to więcej niż Amerykanie i Białorusini razem wzięci. Gracze z klonowym liściem na piersiach mają już na koncie 29 bramek, żadna inna drużyna nie przekroczyła 17. Dziś w nocy grają o finał ze Słowakami (właśnie 17 bramek w turnieju i ćwierćfinałowe zwycięstwo 4:3 ze Szwecją na koncie), a Amerykanie (po słabym meczu wygrali ze Szwajcarami 2:0) spotkają się z Finami (2:0 z Czechami).

Wielki finał zaplanowano na 28 lutego w nocy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na opolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto