- Cieszę się, że mam to wreszcie za sobą - powiedział, zaraz po podpisaniu kontraktu, Smuda. - Kiedy rozstawałem się z Zagłębiem Lubin jeden z dziennikarzy zapytał mnie czy na pewno wiem co robię, bo przecież jeszcze nic nie podpisałem. Odpowiedziałem mu, że trudno - najwyżej zostanę asystentem Marka Bajora (były asystent i następca Smudy w klubie - red.) - dodał ze śmiechem "Franz", któremu jednak przez ostatnie tygodnie wcale do śmiechu nie było.
Wszystko przez osławioną klauzulę w jego kontrakcie, umożliwiającą PZPN zwolnienie go przed finałami Euro 2012, z trzymiesięcznym okresem wypowiedzenia. - Taką umowę to niech sobie podpisze turysta z Antarktydy albo kelner z hotelu - mówił niedawno poirytowany selekcjoner.
Na szczęście wszystko skończyło się dobrze. Na piątkowej konferencji prasowej w hotelu Sheraton okazało się, że za całą sprawą stoją oczywiście wredne i nieprzychylne PZPN media. - Nigdy nie było żadnej klauzuli, wymyślili ją dziennikarze. To byłoby obraźliwe dla trenera - twierdzi sekretarz związku Zbigniew Kręcina.
- Nie wiem, może rzeczywiście jej nie było. Cóż mogę powiedzieć? Chyba tylko to, że media czasem okazują się moją prawą ręką - skomentował jego słowa wyraźnie zadowolony Smuda.
Szczegółów kontraktu nie ujawniono. Również obecny na konferencji, prezes PZPN Grzegorz Lato stwierdził tylko, że selekcjoner "jest zadowolony" z wysokości zarobków. Przyznał tylko, że całość jego wynagrodzenie pokrywa związek. Będzie więc inaczej, niż w przypadku Leo Beenhakkera, do którego pensji dokładał się prywatny sponsor. - To była inicjatywa sponsora. Zgodził się dopłacać pod warunkiem, że trener będzie zza granicy - przyznał Lato. Nieoficjalnie wiadomo, że Smuda dostał 40 tysięcy euro miesięcznie. Od połowy 2010 r. do połowy 2011 r. ma to być 45 tys, a przez ostatni rok, obowiązującej do końca Euro 2012 umowy - 50 tys euro. - W kontrakcie jest zapis, że może zostać przedłużony do końca 2014 roku - zdradził Lato. - Musimy jednak wypaść w naszym Euro lepiej niż w 2008, gdy byliśmy najsłabszą z 16 drużyn - dodał.
PZPN wciąż nie podpisał natomiast umowy z asystentami Smudy - Jackiem Kazimierskim i Tomaszem Wałdochem. - Nie ukrywam, że chodzi o kwestie finansowe. Ufam jednak, że gdzieś musimy się spotkać w oczekiwaniach - bagatelizował sprawę Lato, który nie chciał zdradzić również, że związek chce wcisnąć Smudzie Włodzimierza Lubańskiego na dyrektora technicznego reprezentacji. "Franz" widzi w tej roli Marka Koźmińskiego, co potwierdził po raz kolejny w piątek. Lato ujawnił tylko, że decyzja może zapaść przed świętami.
Nowa kadra
Kadra Smudy na turniej o Puchar Króla (17-23.01).
Bramkarze Pawełek (Wis-ła), Przyrowski (Polonia Warszawa); obrońcy: Piotr Brożek (Wisła), Brzyski, Sadlok, (obaj Ruch Chorzów), Glik (Piast Gliwice), Jodłowiec (Polonia W.); po-mocnicy: Bandrowski, Pesz-ko (obaj Lech Poznań), Gol, Tosik (obaj GKSBełchatów), Iwański, Rybus (obaj Legia), Kiełb (Korona), Małecki (Wisła), Matuszczyk (1.FC Köln), Mierzejewski (Craco-via); napastnicy: Lewandowski (Lech), Nowak (Bełchatów), Robak (Widzew Łódź)
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?