Toczą się one na trzech polach. Pierwszym z nich jest TVP, gdzie zarzewiem konfliktu dla dwóch frakcji: Przemysława Gosiewskiego i Adama Lipińskiego stało się odwołanie Anity Gargas z funkcji wicedyrektorki "Jedynki".
- Jedna frakcja domaga się wymiany prezesa TVP Romualda Orła, który jest na stanowisku z rekomendacji Adama Lipńskiego - mówi nasz informator z kręgów PiS.
Druga frakcja chce konfrontacji z SLD, doprowadzając do wzajemnego zawieszania członków zarządu. Jak dowiedziała się nasza gazeta, Jarosław Kaczyński odsunął Adama Lipińskiego od decydowania o sprawach TVP.
- Przeważają argumenty, aby koalicję utrzymać, bo jest ważna też z racji prac komisji śledczej do spraw hazardu - zdradza jeden z polityków z PiS.
Drugą batalię wzniecił spin doktor Adam Bielan przeciwko Mariuszowi Błaszczakowi, rzecznikowi partii. Powodem jest wywiad, jakiego prezes Jarosław Kaczyński udzielił "Newsweekowi", po którym Platforma oskarżyła prezesa PiS o zbieranie haków na Radosława Sikorskiego. Wcześniej jeden z polityków powiedział nam, że PiS ma pretensje do Bielana i Kamińskiego, bo nie zareagowali na aferę hakową i pozwolili atakować braci Kaczyńskich. Tego samego dnia Bielan zrzucił winę na Mariusza Błaszczaka, rzecznika klubu parlamentarnego PiS, pisząc na internetowym portalu społecznościowym: "Jeśli ktoś organizuje wywiad, zawala autoryzację, przez dwa dni nie reaguje na zniekształcony przekaz i przez zaprzyjaźnionych dziennikarzy próbuje zwalić winę na innych, to trudno się nie zdenerwować".
- Jestem profesjonalistą i o kuchni swojej pracy nie będę opowiadał - mówi na to Błaszczak.
Inni politycy PiS wskazują, że Adam Bielan i Mariusz Kamiński od pewnego czasu są w partii marginalizowani.
- Czują się niepewnie i reagują histerią - mówi nam jeden z polityków prawicy, a znany poseł PiS dodaje: - Problem polega na tym, że obaj panowie "wyemigrowali" do Brukseli, a praca z mediami wymaga systematyczności.
Do kongresu PiS zostało kilka dni, a w partii kolejne starcie - między wiceprezesem PiS Przemysławem Gosiewskim a europosłem Markiem Migalskim. Poszło o panel na temat mediów. Migalski zaprosił na niego czwórkę dziennikarzy (w tym naszego komentatora Piotra Zarembę). Gosiewski zdecydował, że w panelu wezmą też udział dziennikarze przychylni partii. Zaprosił Krzysztofa Czabańskiego i Jerzego Targalskiego. Finał jest taki, że panelu nie będzie.
- Te potyczki to margines. Jedyny realny problem, który ma znaczenie, to TVP - mówi polityk PiS, przyznając, że w partii panuje ogromne niezadowolenie. Wynika ono z mało udanych negocjacji z SLD, stąd telewizja jest bardziej lewicowa. Ale do czasu kongresu radykalnych ruchów w TVP nie będzie.
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?