Zasługą Skubiszewskiego była odbudowa wizerunku Polski w świecie, kiedy w latach 1989-1993 sprawował funkcję ministra spraw zagranicznych. 14 listopada 1990 r. wraz z Hansem-Dietrichem Genscherem podpisał układ graniczny między Polską a Niemcami gwarantujący uznanie przez RFN granicy na Odrze i Nysie. W okresie jego urzędowania zapoczątkowane zostały rokowania dotyczące członkostwa RP w NATO. Negocjował także zawarty 17 czerwca 1991 r. traktat polsko-niemiecki o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy.
- Właśnie wtedy Polska z pozycji nieprzyjaciela dla Zachodu stała się jego sojusznikiem. Krzysztof Skubiszewski to wielki budowniczy Rzeczypospolitej - mówi Janusz Lewandowski, były minister przekształceń własnościowych, kolega Skubiszewskiego z rządu.
Były szef MSZ Adam Rotfeld mówił, że rola i znaczenie tego, czego dokonał Skubiszewski, w miarę upływu czasu będą wzrastać. Jego zdaniem Skubiszewski - jako szef dyplomacji - stworzył podstawy formalno-prawne polityki zagranicznej naszego kraju, zawierając porozumienia ze wszystkimi sąsiadami Polski. "Zadbał również o to, by Polska była obecna w czasie rozmów w Paryżu, dotyczących zjednoczenia Niemiec" - mówi Rotfeld.
Ale oprócz tego, że był pierwszym ministrem spraw zagranicznych, był również był profesorem prawa międzynarodowego na UAM w Poznaniu i w Instytucie Państwa i Prawa PAN. I właśnie na tym polu odniósł niemałe sukcesy. Ukończył studia na Wydziale Prawno-Ekonomicznym Uniwersytetu Poznańskiego. Uzyskał tytuł naukowy profesora, specjalizował się w zakresie prawa międzynarodowego. Wykładał we Francji, USA, Wielkiej Brytanii i Szwajcarii, publikował prace naukowe i opracowania.
Władysław Frasyniuk, działacz opozycji w PRL, mówi w rozmowie z naszą gazetą, że zbyt banalne jest sprowadzanie Skubiszewskiego do jednej roli ministra spraw zagranicznych, bo ten w swoim życiorysie ma inny ważny rozdział, dotyczący świata nauki. - Dla mnie Skubiszewski był przede wszystkim profesorem. Człowiekiem niezwykle sumiennym i pracowitym. Dla naszego pokolenia był konserwatywnym mentorem o niezwykłej wiedzy, który rzetelnie i odpowiedzialnie dzielił się nią ze społeczeństwem - mówi Frasyniuk.
Były opozycjonista wspomina, że prof. Skubiszewski skupiał się na bogactwie intelektualnym. Nie dbał zaś o dobra materialne.
- Poznałem Skubiszewskiego w końcówce lat 80., jeszcze przed Okrągłym Stołem. Wtedy zaprosił mnie do siebie do domu. Nigdy nie zapomnę jego niezwykle małego i ciasnego mieszkania, które zdawało się być jeszcze ciaśniejsze z powodu nieprawdopodobnej liczby książek, które w nim zgromadził - wspomina Frasyniuk.
Krzysztof Skubiszewski otrzymał tytuły doktora honoris causa kilku uniwersytetów. A na kilka miesięcy przed śmiercią, 13 listopada 2009 r., w uznaniu wybitnych zasług dla polskiej służby zagranicznej i dorobku naukowego na arenie międzynarodowej minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski nadał mu odznakę honorową Bene Morito.
Janusz Lewandowski wspomina Krzysztofa Skubiszewskiego jako człowieka, który otworzył nową kartę w historii Polski na arenie międzynarodowej. - Człowiek tej klasy był wizerunkiem, tą wartością dodaną polskich ekip demokratycznych. To był arystokrata w świecie dyplomatów - kończy z żalem Lewandowski.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?